„Życzę wam, aby każdy z was mógł odczuć radość mówienia: z Jezusem ja także jestem królem – żywym znakiem Bożej miłości, Jego współczucia i czułości” – mówił w bazylice św. Piotra Franciszek z okazji niedzielnego święta. Słowa te papież skierował do młodych przed nadchodzącymi Światowymi Dniami Młodzieży w 2023 roku w Lizbonie.
Panowanie Chrystusa Króla na końcu czasów?
W tradycyjnym kalendarzu liturgicznym święto Chrystusa Króla obchodzone jest w ostatnią niedzielę października, zaraz przed uroczystością Wszystkich Świętych i dniem zadusznym, aby podkreślić troistą naturę Kościoła (wojującego na ziemi, cierpiącego w czyśćcu i tryumfującego w niebie) oraz obowiązek przyjęcia przez wszystkich społecznego panowania Chrystusa. W nowym kalendarzu uroczystość została nazwana świętem Chrystusa Króla Wszechświata i przesunięta na sam koniec kalendarza liturgicznego, co konserwatywni komentatorzy oceniają jako przesunięcie akcentu ze społecznego na eschatologiczne panowanie Chrystusa Króla.
Do takiego rozumienia odwołał się papież Franciszek, który – jak czytamy w serwisie Vatican News – „zaproponował dwa wizerunki Jezusa, jako Pana przychodzącego na końcu czasów oraz Króla dającego świdectwo prawdzie”. W papieskiej homilii panowanie Jezusa Chrystusa zostało przedstawione w perspektywie osobistej i ostatecznej. Pan Jezus został opisany jako ten, który pozwala przezwyciężyć własne słabości i przygnębienie oraz posiada ostatnie słowo w sprawie ludzkiego życia i biegu historii.
Kościół potrzebuje marzyć
- To chciałbym wam powiedzieć: my, my wszyscy, jesteśmy wam wdzięczni, za to, że marzycie. Kiedy młodzi marzą czasami robią dużo hałasu. (...) Róbcie raban, ponieważ jest on owocem waszych marzeń. Oznacza, że nie chcecie żyć pośród nocy. Dziękuję za to, że czynicie Jezusa marzeniem waszego życia i że przyjmujecie Go z radością, z zaraźliwym entuzjazmem, który nam pomaga! Dziękuję za to, że nie przestajecie wierzyć w światło, nawet pośród nocy życia, jak z pasją angażujecie się w czynienie naszego świata piękniejszym i bardziej ludzkim – mówił papież.
„Także jako Kościół potrzebujemy marzyć, potrzebujemy entuzjazmu, potrzebujemy zapału młodych ludzi, aby być świadkami Boga, który zawsze jest młody!” – dodał. Następnie Franciszek przywołał scenę stanięcia przez Pana Jezusa przed Piłatem, która oznacza dla niego, iż „Jezus bierze odpowiedzialność za swoje życie” i „staje pozbawiony dwulicowości”, aby pokazać, że Jego królestwo różni się od królestw tego świata i nie oddziałuje przy pomocy wojska i siły. Adorowanie tego Chrystusa Króla daje, jak przekonywał papież, wewnętrzną wolność.
- Nasz świat, zraniony złem, nie potrzebuje kolejnych ambiwalentnych kompromisów, nie potrzebuje osób, które podążają raz tu, raz tam, niczym morskie fale – gdzie poniesie je wiatr, gdzie poniosą ich interesy - tego, kto jest trochę z lewej, a trochę z prawej strony, zorientowawszy się, co się opłaca. „Ekwilibryści”. Chrześcijanin, który postępuje w ten sposób wydaje się być bardziej ekwilibrystą niż chrześcijaninem. Ekwilibryści, którzy szukają zawsze drogi, aby nie pobrudzić sobie rąk, aby nie ryzykować życia, aby nie włączyć się na poważnie. Bardzo proszę, bójcie się być młodymi ekwilibrystami. Bądźcie wolni, bądźcie autentyczni, miejsce krytyczny osąd społeczeństwa. Nie obawiajcie się krytykować! Potrzebujemy waszej krytyki. Wielu z was protestuje, na przykład, przeciwko zanieczyszczeniu środowiska. Potrzebujemy tego! Czujcie się wolni w krytykowaniu. Miejcie w sobie pasję prawdy, abyście waszymi marzeniami mogli powiedzieć: moje życie nie jest zniewolone logikami tego świata, ponieważ króluję wraz z Jezusem dla sprawiedliwości, miłości i pokoju! – wezwał papież.
Czytaj też:
Czy państwo ma obowiązki wobec Boga? Dziś święto Chrystusa KrólaCzytaj też:
Sekta w sercu Kościoła?Czytaj też:
"Franciszek rozdaje karty w mafii z Sankt Gallen". Ks. Altman o tuszowaniu pedofilii