National Catholic Register: Skazanie bp. Zanchetty obciąża papieża Franciszka

National Catholic Register: Skazanie bp. Zanchetty obciąża papieża Franciszka

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło:PAP / AP POOL
Bp Gustavo Zanchetta został skazany na 4,5 roku więzienia za molestowanie kleryków. W tuszowanie sprawy osobiście zamieszany jest papież Franciszek.

Jak przypomina Joan Frawley Desmond na łamach portalu National Catholic Register, „przyjaźń pomiędzy ówczesnym kardynałem Jorge Bergoglio z Buenos Aires i ks. Gustavo Zanchettą zakorzeniła się w latach 2005-2011, kiedy przyszły papież przewodził Konferencji Episkopatu Argentyny, a młodszy ksiądz pełnił funkcję podsekretarza wykonawczego tego organu”.

Od początku kontrowersyjne decyzje Franciszka

Na samym początku pontyfikatu Franciszek miał okazję potwierdzić przyjacielskie stosunki, gdyż jedną z jego pierwszych nominacji biskupich było mianowanie ks. Zanchetty ordynariuszem diecezji Orán na północy Argentyny. Już tamta decyzja naznaczona była znamieniem kontrowersji i wywołała protest duchowieństwa z poprzedniej diecezji, w której ks. Zanchetta był oskarżony o „niewłaściwe prowadzenie spraw finansowych”.

Jako biskup Gustavo Zanchetta został oskarżony o molestowanie podlegających mu kleryków, co spotkało się z brakiem reakcji ze strony Franciszka. Przez dwa lata od pierwszych niepokojących sygnałów duchowny nadał pełnił funkcję biskupa Oránu, po czym zrezygnował z niej, gdy nasiliły się oskarżenia o nadużycia seksualne.

Mafioso lawendowy znajduje schronienie w Watykanie

Wówczas papież Franciszek zaprosił swego przyjaciela do Watykanu, gdzie zaoferował mu mieszkanie w Domu św. Marty oraz stanowisko asesora Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej. Proces kanoniczny w sprawie przestępstw seksualnych bp. Zanchetty spełzł na niczym, a Watykan dopuścił się sabotażu postępowania cywilnego. Jak przyznał argentyński sąd, Stolica Apostolska przez kilka miesięcy opóźniała rozprawę, nie dostarczając oczekiwanych przez wymiar sprawiedliwości dokumentów.

Dokumenty te nigdy nie zostały przekazane do sądu, a ten w końcu wznowił postępowanie, którego finałem było skazanie bp. Gustavo Zanchetty na 4,5 roku więzienia za udowodnione powtarzające się napaści seksualne na dwóch kleryków. Papież Franciszek, który przez lata krył swego przyjaciela, nie wydał w tej sprawie oficjalnego komentarza.

Sprawa bp. Zanchetty podważa wiarygodność papieża Franciszka

„Teraz, po procesie cywilnym w Argentynie, który uznał biskupa Zanchettę winnym czynnej napaści seksualnej na dwóch seminarzystów, uderzający poziom wcześniejszego osobistego zaangażowania papieża w sprawę oskarżonego wywołuje pytania o jego zdolność do stosowania norm Kościoła katolickiego mających na celu rozwiązanie problemu nadużyć seksualnych biskupów, nadużywanie władzy i tuszowanie spraw, w spójny sposób, który będzie chronić najsłabszych i naprawi nadszarpniętą moralną wiarygodność Kościoła” – ocenia Joan Frawley Desmond.

Publicystka powołuje się na zdanie kanonisty o. Piusa Pietrzyka OP z papieskiego instytutu w Waszyngtonie, który zwrócił uwagę, jak szkodliwe jest stosowanie podwójnych standardów wobec drapieżników seksualnych. „Świadectwo byłych seminarzystów z pewnością sugeruje, że właśnie w to wierzył Zanchetta: z powodu jego osobistego związku z papieżem Franciszkiem normy prawa nie miały do niego zastosowania” – podkreśla duchowny.

- W trosce o sprawiedliwość i rządy prawa absolutnie konieczne jest, aby Stolica Apostolska wyjaśniła, że tak nie jest – że dla niektórych nie ma oddzielnego zestawu norm – dodaje o. Pietrzyk.

Czytaj też:
John-Henry Westen: Papież Franciszek sfałszuje poświęcenie Rosji?
Czytaj też:
"Byliśmy dla niego niczym". Były kleryk o molestowaniu przez bp Zanchettę
Czytaj też:
"Mamy dość cynizmu Franciszka". List żony byłego ambasadora przy Watykanie

Źródło: ncregister.com
Czytaj także