Witold Gadowski: Tatuaże to znamię bestii

Witold Gadowski: Tatuaże to znamię bestii

Dodano: 
Witold Gadowski
Witold Gadowski Źródło: YouTube / GadowskiTV
Znaczymy się tak, aby pokazać, do kogo przynależymy – komentował publicysta Witold Gadowski odnosząc się do robienia tatuaży.

Na łamach tygodnika "Niedziela" publicysta Witold Gadowski odniósł się do mody, jaką jest robienie tatuaży na ciele. Dziennikarz zauważył, że obecnie zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne.

"Jako chłopiec usiłowałem wydrapać sobie na ramieniu i zabarwić atramentem kotwicę. Wydawało mi się, że to takie męskie i pełne przygody. Skończyło się porządnym laniem i wycieraniem niewczesnego rysunku ze skóry pumeksem. (…) Wtedy panowała zgodna opinia: tatuaże wskazują na kompromitującą przeszłość, i raczej nikt ich publicznie nie odsłaniał" – wspominał Gadowski.

Publicysta opisał również swoją podroż do Kopenhagi, kiedy po raz pierwszy zetknął się z tym, że wielu młodych ludzi nosi tatuaże, wcale się tego nie wstydząc. "Pomyślałem sobie, że może duńska młodzież zapadła na jakąś mentalną chorobę, która przejawia się w masowym szpeceniu ciała. – Polsce na pewno to nie grozi, u nas są zupełnie inne standardy – pocieszałem się wewnętrznie" –pisał Gadowski.

Gadowski: Czyżby dzisiejsza formacja społeczna się uwsteczniała?

Tymczasem dziś "tatuażowa moda" zawitała także do Polski. "Tatuaż idzie tu za tatuażem; dłonie, ręce, ramiona, uda, łydki, ba… szyje, a nawet twarze poznaczone są rozmaitymi symbolami i wizerunkami. Przyznam, że jestem już tak zacofany, iż za każdym razem zastanawiam się nad tym, co też każe tym młodym (czasem też starszym) ludziom tak się oszpecać, naznaczać…" – ocenił dziennikarz.

Witold Gadowski zaznaczył przy tym, że kiedyś tatuaż był oznaką "istnienia w plemiennych kulturach". Dziś natomiast każdy tatuaż powoduje wtopienie się w "tłum tak samo wyglądających lalek". Niemniej jednak publicysta przypomniał, że wraz z rozwojem cywilizacji tatuaże schodziły na społeczny margines. Powstaje więc pytanie, czy wszechobecne tatuaże to znak uwsteczniania się społeczeństw.

"Znamię bestii"

Dziennikarz zwrócił również uwagę, że gdyby człowiek miał być oznaczony tatuażami, to "Pan Bóg tworzyłby nas już od nowości tak porysowanymi". Zdaniem Gadowskiego tatuaże są "niczym znamię bestii".

"Znaczymy się tak, jak nas nasz Ojciec nie poznaczył. Po co? Aby wykazać, do kogo przynależymy, komu oddajemy hołd! Kiedy twoje dziecko tatuuje sobie na ciele pierwszy obrazek, usiądź i porozmawiaj z nim, rozeznaj, czego mu brak, co wyparło jego wrodzone wartości!" – apelował Witold Gadowski na łamach "Niedzieli".

Czytaj też:
Hiszpania w awangardzie postępu. Aborcja od 16 roku życia i bez zgody rodziców
Czytaj też:
Zabaw się jak Rosjanin, czyli jak Rosjanie "uczą się demokracji" na Zachodzie

Źródło: Niedziela
Czytaj także