Krew św. Januarego znów płynna. Cud się powtórzył

Krew św. Januarego znów płynna. Cud się powtórzył

Dodano: 
Cud krwi św. Januarego w Neapolu
Cud krwi św. Januarego w Neapolu 
Krew w stałej postaci umieszona w ampułce staje się płynna. Takie zdarzenie ma miejsce tylko 3 razy w roku.

Neapol, jak co roku, oczekiwał cudu. Krew św. Januarego umieszczona w ampułce na co dzień występuje w stałej, zakrzepłej postaci. Są jednak trzy dni w roku, kiedy krew przemienia się w ciecz. Jednym z takich dni jest 19 września – wspomnienie św. Januarego.

Cud św. Januarego znów się powtórzył

W tym roku także miał miejsce "cud św. Januarego". Ampułkę z krwią w płynnej postaci zaprezentował w neapolitańskiej katedrze metropolita kard. Domenico Battaglia. Krew św. Januarego stała się płynna dokładnie w poniedziałek 19 września o godz. 09:26. Na co dzień relikwie w postaci krwi męczennika znajdują się w katedrze po wezwaniem św. Januarego w Neapolu we Włoszech.

Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi płynną postrzegana jest jako zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. "Cud św. Januarego" to cyklicznie powtarzające zjawisko, którego nie wyjaśniła nauka, a Kościół jeszcze oficjalnie nie zatwierdził.

Relikwie św. Januarego

Św. January pochodził z szanowanej rodziny. Był biskupem Benewentu – miasta, które było oddalone o ok. 70 km od Neapolu. Św. January żył w czasach jednych z najbardziej krwawych prześladowań, które miały miejsce za panowania cesarza Dioklecjana. January pomimo gróźb i brutalnych przesłuchań nie wyrzekł się Jezusa Chrystusa. Zginął jako męczennik. Po jego śmierci, jedna z kobiet zebrała krew Januarego do ampułki, by zachować relikwie mężczyzny, już wówczas uważanego za męczennika.

Oprócz 19 września "cud św. Januarego" ma miejsce również w pierwszą niedzielę maja. Wtedy przypada rocznica przeniesienia jego relikwii. Krew staje się płynna także 16 grudnia. Ten dzień to rocznica ostrzeżenia wiernych przed wybuchem Wezuwiusza w 1631 roku.

"Krew św. Januarego to jest skrzep, który żyje i który oddycha: nie jest więc jakąś »alienującą« pobożnością, lecz znakiem życia wiecznego i zmartwychwstania" – pisał prof. Gastone Lambertini, badający relikwie.

Czytaj też:
Rozpoczął się proces beatyfikacyjny br. Innocentego Marii Wójcika – przyjaciela o. Maksymiliana Kolbego
Czytaj też:
Tajemnica szczęścia. Czym jest praktyka Piętnastu Modlitw?

Źródło: Niedziela.pl
Czytaj także