Na tle innych biskupów metropolita Poznania wyróżnia się otwartością wypowiedzi o procesach rewolucyjnych uderzających w katolicyzm. Czas, w który właśnie wkracza, może mu ułatwić zaangażowanie w globalne zagadnienia.
Arcybiskup Stanisław Gądecki 19 października skończy 74 lata. Tym samym metropolita Poznania wejdzie w ostatni rok posługi przed osiągnięciem zwyczajowego wieku emerytalnego dla katolickich biskupów. Za rok złoży na ręce Ojca Świętego rezygnację. Zbiegnie się to w czasie z upływem drugiej kadencji w funkcji przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, którą Gądecki sprawuje od 2014 r. Mogłoby się wydawać, że to początek końca jego publicznej aktywności. W Kościele jednak ci biskupi, którzy stoją na progu emerytury lub ten próg już przekroczyli, odgrywają nierzadko szczególnie istotną rolę. Nie mają nic do stracenia, mogą swobodniej zabierać głos. Nie są tak silnie uwikłani w różne formy zależności od Stolicy Apostolskiej czy różnych struktur eklezjalnych i politycznych. Wydaje się, że nadzieje formułowane przez zagraniczne media względem abp. Gądeckiego są dosyć dobrze uzasadnione i rzeczywiście możemy się spodziewać, że polski arcybiskup odegra jeszcze znaczącą rolę w życiu Kościoła powszechnego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.