Na jednym z nich znajdowała się m.in. tablica upamiętniająca biskupa pomocniczego archidiecezji wileńskiej abp. Mečislovasa Reinysa, który zanim został biskupem był litewski ministrem spraw zagranicznych.
Tablice na zniszczonym pomniku we Włodzimierzu poświęcone były litewskim, polskim i ukraińskim ofiarom stalinowskich represji. Wcześniej, w kwietniu w Permie zniszczono pomnik upamiętniający deportowanych ze swych ojczyzn Litwinów i Polaków. Podobny los spotkał krzyż honorujący więźniów politycznych w miejscowości Piwowaricha w obwodzie irkuckim.
Działania Rosji, Litwa reaguje
Litewskie MSZ wyraziło także rozczarowanie faktem, że Rosja buduje obecnie pomniki osobom związanym ze swą imperialną przeszłością. Na przykład w obwodzie królewieckim wzniesiono pomnik osławionego Michaiła Murawiowa, który "wsławił" się brutalnymi represjami po powstaniu styczniowym na obecnych terytoriach Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy.
Wspomniany abp Mečislovas Reinys (1884 – 1953) był księdzem, wykładowcą uniwersyteckim i działaczem chadecji, z której ramienia został w 1925 r. ministrem spraw zagranicznych Litwy. W 1926 r. papież Pius XI mianował go biskupem koadiutorem diecezji wyłkowyskiej. W 1940 r. z nominacji Piusa XII został arcybiskupem tytularnym i biskupem pomocniczym archidiecezji wileńskiej, którą faktycznie zarządzał w czasie aresztowania abp. Romualda Jałbrzykowskiego. Podejmował próby depolonizacji życia kościelnego na Wileńszczyźnie. Jednocześnie wspierał kult miłosierdzia Bożego według objawień św. Faustyny Kowalskiej: w 1942 r. zaaprobował litewską wersję Koronki do Miłosierdzia Bożego, a w 1946 r. zezwolił na obchody Niedzieli Miłosierdzia Bożego w wileńskim kościele św. Jana.
Aresztowany przez NKWD w 1947 r., gdy odmówił współpracy z sowieckim reżimem, został skazany na osiem lat więzienia i osadzony we Włodzimierzu, gdzie zmarł. Pochowano go tam w masowym grobie.
Czytaj też:
Abp Szewczuk: To był jeden z najkrwawszych tygodni na Ukrainie i na świecie