W szwajcarskim Ecône 17 kwietnia odbył się pogrzeb Vitusa Huondera, biskupa Chur w latach 2007–2019. Chociaż zgodnie ze zwyczajem w uroczystościach powinni wziąć udział wszyscy biskupi alpejskiej republiki, to na miejscu pojawił się tylko jego następca, Joseph Bonnemain. Uczynił to zresztą z zastrzeżeniem, że choć jest obecny, to… bezpośrednio „nie bierze udziału” w pogrzebie.
Sytuacja niezręczna, ale mająca oczywiste powody: skrajnie progresywni biskupi Szwajcarii nie chcą mieć nic wspólnego z tradycyjnym Bractwem Kapłańskim św. Piusa X (FSSPX). Chodzi zarówno o kwestie doktrynalne, jak i o status kanoniczny: ze względu na długoletni spór ze Stolicą Apostolską Bractwu odmawia się pełnego formalnego uznania i stąd FSSPX funkcjonuje w Kościele, ale poza regularną strukturą jurysdykcyjną. W Ecône znajduje się tymczasem założone przez abp. Marcela Lefebvre’a Międzynarodowe Seminarium św. Piusa X; tam został pochowany sam abp Lefebvre. Biskup Huonder chciał spocząć blisko jego grobu, bo w ostatnich latach życia związał się z Bractwem. Doszedł do wniosku, że w obliczu obecnego kryzysu Kościoła katolickiego to właśnie stanowisko Bractwa gwarantuje zachowanie autentycznej wiary. FSSPX to tradycyjna łacińska liturgia, klasyczna rzymska teologia, filozofia św. Tomasza czy niezgoda na nowoczesne formy ekumenizmu i dialogizmu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.