w niedzielę 8 grudnia Donald Trump udzielił pierwszego długiego wywiadu po wygranych wyborach prezydenckich w listopadzie. W rozmowie z telewizją NBC prezydent-elekt mówił o planach na następne lata. W swoich rządach uwzględnił zajęcie się kwestią m.in. procedury in vitro.
Trump: Jestem ojcem procedury in vitro
Trump zadeklarował widzów o wsparciu programu rozwoju zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. To nie powinno dziwić wyborców, ponieważ już latem tego roku Partia Republikańska zapisała ten punkt w swoim programie wyborczym. – W pewnym sensie jestem ojcem procedury in vitro – ocenił Donald Trump w NBC.
Warto zaznaczyć, że procedura in vitro jest stanowczo krytykowana przez Kościół katolicki. Ma to związek z zamrażanymi ludzkimi zarodkami, które nigdy nie będą miały szansy się urodzić. Skoro życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, to – jak mówi nauczanie Kościoła – w wyniku in vitro dochodzi do wielu aborcji jednocześnie. Co więcej, metoda in vitro to sposób, w którym życie ludzkie powstaje "na szkle", zapłodnienie jest oddzielone od aktu seksualnego.
Pigułki aborcyjne w USA nie zostaną zakazane
Trump zapytany o pigułki aborcyjne, stwierdził, że nie zakaże ich sprzedaży. –Prawdopodobnie będę trzymać się tego, co mówiłem na ten temat przez ostatnie dwa lata – oznajmił prezydent USA. Jednak zapytany o jasną deklarację, nie odpowiedział wprost. – Sprawy ulegają zmianie. Nie sądzę jednak, bym zajął inne stanowisko – ocenił.
Badania rządowe pokazują, że w USA ponad 70 proc. dzieciobójstw to aborcje chemiczne.
Czytaj też:
Plan pokojowy Trumpa. Jest reakcja RosjiCzytaj też:
Ujawniono kulisy rozmów Trumpa, Zełenskiego i Macrona w Paryżu