Kard. Anders Arborelius ze Sztokholmu udzielił wywiadu dla dziennika La Croix, w którym wyznał, że Szwedzi są już zmęczeni postępującą sekularyzacją. Zwrócił uwagę, że obywatele jego kraju coraz częściej pozbawieni są punktów odniesienia i zaczynają poszukiwać. Co z kolei prowadzi do wzrostu zainteresowania religią i treściami duchowymi.
Coraz więcej powołań kapłańskich i zakonnych
– Tendencja ta jest widoczna szczególnie u mężczyzn. Można zaobserwować ponowne odrodzenie męskich powołań, zarówno zakonnych, jak i kapłańskich – zauważa szwedzki hierarcha. Tylko w Sztokholmie w ubiegłym roku zostało wyświęconych czterech nowych kapłanów.
Co roku, do Kościoła przychodzi ok. 100 konwertytów – opowiada kard. Anders Arborelius, który sam porzucił luteranizm i wstąpił do Kościoła katolickiego. – Są to zarówno luteranie, jak i protestanci innych wyznań, ateiści czy muzułmanie – dodaje. Co więcej, w samym duchowieństwie katolickich jest 8 lub 9 nawróconych pastorów, którzy uzyskali dyspensę kanoniczną na przyjęcie święceń kapłańskich (choć pozostają w związku małżeńskim) i teraz są księżmi katolickimi.
Coraz mniej uprzedzeń, coraz więcej uznania
Metropolita Sztokholmu zauważa, że w Szwecji coraz mniej spotyka się uprzedzeń antykatolickich. Od czasów reformacji Kościół katolicki zmagał się z dużymi zakazami i restrykcjami, nawet w kwestiach zawodowych. Dopiero od 2000 roku korzysta z równouprawnienia. – Był to bardzo ważny krok dla naszego rozwoju, wcześniej byliśmy zależni od pomocy z zewnątrz, zwłaszcza z Niemiec. Teraz jesteśmy autonomiczni i możemy sobie pozwolić na zakup niektórych kościołów protestanckich – wskazuje kard. Arobrelius.
– Kościół katolicki w Szwecji nie prowadzi wojny kulturowej, ale jest stanowczy w kwestiach moralności i nie zmienia zdania każdego dnia. Dzięki temu cieszy się szacunkiem i uznaniem – podkreślił hierarcha.
Czytaj też:
Szwecja. Na Gotlandii siedem kościołów zostanie zamkniętych