Pracownia Ipsos zapytała o ocenę działań rządu w sprawie liberalizacji aborcji. 35 proc. wskazało odpowiedź "jestem rozczarowany/a, bo miało być prawo do aborcji do 12. tygodnia, a nie ma".
20 proc. badanych stwierdziła, że "koalicja działa odpowiednio", a z kolei 16 proc. respondentów twierdzi, że "nie ma potrzeby zmieniać obecnego prawa".
Kolejnych 15 proc. ankietowanych jest zdania, że "temat jest rozdmuchiwany, bo sprawa aborcji nie jest aż tak ważna". A 14 proc. badanych zaznaczyło odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".
Gigantyczna kara za odmowę aborcji
Minister zdrowia Izabela Leszczyna przekazała, że w związku z nowym rozporządzeniem o ogólnych warunkach odmów, departament kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia [NFZ] prowadzi obecnie postępowania kontrolne dotyczące odmów aborcji.
– 13 czerwca zakończono postępowanie kontrolne w Pabianickim Centrum Medycznym, w wyniku którego na tego świadczeniodawcę nałożono karę w wysokości 550 tysięcy złotych – powiedziała Leszczyna.
Szefowa resortu zdrowia poinformowała ponadto, że w fazie końcowej jest są także kontrole dotyczące dwóch kolejnych podmiotów. – Obawiam się, że tam też nałożenie kary będzie zasadne – przyznała.
Wyrok TK ws. aborcji
W Polsce aborcja jest obecnie możliwa w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, albo gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).
W 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Wyrok TK wywołał falę protestów, które zapoczątkował tzw. Strajk Kobiet pod przywództwem Marty Lempart – falę wyjątkowo gwałtownych i agresywnych wystąpień, podczas których m.in. dewastowano kościoły.
Czytaj też:
"Lewica była zbyt grzeczna". Zandberg: Nie można się łudzić, że Tusk to dowiezieCzytaj też:
Zgorzelski: PSL nie zgodzi się na furtkę do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe