Otworzyli się mimo zakazu. Ile siłowni już działa?

Otworzyli się mimo zakazu. Ile siłowni już działa?

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / Domena publiczna
Według szacunków Polskiej Federacji Fitness otworzyła się połowa branży. Pozostali czekają na pracowników bądź boją się utraty publicznego wsparcia – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

"DGP" cytuje Tomasza Napiórkowskiego, założyciela Polskiej Federacji Fitness, która zainicjowała akcję otwierania lokali od początku lutego.

– Na razie nie da się porównać popytu z zainteresowaniem sprzed pandemii, ale jedno już wiemy – na pewno strach klientów jest mniejszy niż w czerwcu – uważa Napiórkowski.

Jak podaje gazeta, branża znalazła sposób na zabezpieczenie się przed negatywnymi konsekwencjami kontroli sanepidu. Jaki? Najczęściej zapisuje się klientów na kurs – np. przygotowujący do pracy w roli trenera personalnego.

"Są i takie siłownie, które obchodzą rozporządzenie, wydając licencje związków sportowych, np. Polskiego Związku Przeciągania Liny" – czytamy na łamach "DGP".

Według gazety, kosztuje to od 10 do 40 zł, czyli mniej więcej tyle, ile jednorazowe wejście do klubu.

Branża fitness to jeden z działów najbardziej dotkniętych lockdowanem. Siłownie i kluby fitness są zamknięte od kilku miesięcy. Pod koniec stycznia rząd ogłosił decyzję przedłużającą zamrożenie co najmniej do 14 lutego.

Czytaj też:
Kiedy wrócą wesela? Ekspert rozwiewa nadzieje

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także