Polacy w swoim pierwszym meczu na Euro 2020 ulegli reprezentacji Słowacji. Kompromitacja polskiej kadry była szeroko komentowana, na polskich piłkarzy i trenera spadła fala krytyki.
Teraz jednak, jak zapewnia prezes PZPN Zbigniew Boniek, zwolnienie selekcjonera jest całkowicie wykluczone. – Czy wyjdziemy z grupy, czy nie wyjdziemy - ja Paulo Sousy na pewno nie zwolnię. Ja chciałbym, żebyśmy mieli w Polsce co najmniej z 10, 15 trenerów o takiej mentalności, o takiej kreatywności, którzy chcą grać w piłkę, którzy chcą piłkarzy uczyć – mówił w rozmowie z dziennikarzami.
– Uważam, że mamy bardzo mądrego, dobrego i fajnego trenera. Podkreślają to wszyscy, którzy z nim pracują – mówił Zbigniew Boniek.
Porażka ze Słowacją
Polska reprezentacja swój pierwszy mecz na Euro 2020 rozegrała w poniedziałek. Rywalem biało-czerwonych była drużyna Słowacji. Dobrze dysponowani, poukładani Słowacy objęli prowadzenie już w 18 minucie po indywidualnej akcji i strzale Roberta Maka. Bramkę zaliczono na konto Wojciecha Szczęsnego, ponieważ piłka najpierw trafiła w słupek, a nast. następnie niefortunnie odbiła się od jego głowy i wpadła do siatki.
W pierwszej minucie drugiej połowy Karol Linetty pięknym strzałem pokonał słowackiego bramkarza i naszej reprezentacji udało się doprowadzić do remisu.
Później jednak nad Biało-Czerwonymi znów pojawiły się czarne chmury. W okolicach 61. minuty Grzegorz Krychowiak sfaulował słowackiego piłkarza. Polak otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W 68. minucie Słowacja podwyższyła wynik na 2:1. Gola strzelił Milan Skriniar, a polski zespół nie potrafił już doprowadzić do wyrównania.
Czytaj też:
Blamaż polskiej kadry. Jest komentarz LewandowskiegoCzytaj też:
Poseł Lewicy: Nie obejrzałem meczu, bo tak mnie denerwuje PiS