Maciej Szczęsny prowadził auto na podwójnym gazie. Jest reakcja TVP Sport

Maciej Szczęsny prowadził auto na podwójnym gazie. Jest reakcja TVP Sport

Dodano: 
Były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Maciej Szczęsny
Były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Maciej Szczęsny Źródło: PAP / Piotr Nowak
Były reprezentant, a obecnie komentator TVP Sport, został zatrzymany przez policję, gdy prowadził auto pod wpływem alkoholu.

Maciej Szczęsny został zatrzymany przez stołeczną policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Wykryto, że ekspert miał w wydychanym powietrzu 0,6 pomila alkoholu. Do zatrzymania doszło we wtorek we wczesnych godzinach porannych. Na szczęście Szczęsny nie spowodował żadnego wypadku. Mężczyźnie zostało odebrane prawo jazdy.

Konsekwencje zawodowe?

– Na razie nie podejmujemy decyzji o odsunięciu Macieja Szczęsnego z pracy dla TVP Sport. Znam okoliczności sprawy, krzywdy nikomu nie zrobił. Bardzo się wstydzi tego, co się stało. Potępiamy takie zachowania. Za kierownicę nie można wsiadać, nawet jak się ma tylko 0.36 promila alkoholu we krwi – powiedział w rozmowie z portalem Interia dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski.

Sam Maciej Szczęsny w rozmowie z Interią przyznał: – Nie wiem jeszcze, jak zmienią się teraz moje najbliższe plany zawodowe. Na antenie miałem się pojawić w sobotę wieczorem przy okazji meczu z San Marino. Ale to na razie jedna z ostatnich rzeczy, o jakich myślę.

"Tak to obliczyłem"

– Gdybym miał promil, to na pewno bym o tym wiedział. Teoretycznie dwie godziny po wypiciu jednego piwa mógłbym już spokojnie jechać. I tak to obliczyłem. Piłem sobie piwko późno w nocy, ale jeszcze przed północą poszedłem spać. Zostałem zatrzymany około 4 nad ranem – wskazuje były bramkarz pytany o całą sprawę przez serwis sportwefakty.wp.pl. Wskazuje, że jechał na lotnisko.

Szczęsny "wpadł" podczas rutynowej kontroli. – To była rutynowa kontrola. Naprawdę normalnie jechałem i byłem pewien, że wszystko jest ok. Bez żadnych oporów dmuchnąłem w alkomat i byłem bardziej niż zdziwiony – relacjonuje.

– Nie mam zamiaru się usprawiedliwiać i udawać, że wszystko jest ok. To była straszna głupota. Jestem tym załamany, zażenowany, jest mi strasznie wstyd. Byłem na komisariacie Warszawa Włochy, złożyłem obszerne wyjaśnienia, nie próbowałem i nie mam zamiaru się usprawiedliwiać. Mogę tylko raz jeszcze podkreślić, że jako zapalony motocyklista i podróżnik nigdy nie spodziewałbym się, że coś takiego zmontuję. Nie wsiadłbym do samochodu, mając podejrzenie, że mogę znajdować się pod wpływem alkoholu – podkreśla komentator.

Czytaj też:
Kaczyński odejdzie z rządu? Fogiel stawia sprawę jasno
Czytaj też:
Holandia: Portal musi przywrócić usunięty profil posła prawicy. Pisał, że maseczki nie chronią przed wirusem

Źródło: Twitter / Interia.pl/sportowefakty.wp.pl
Czytaj także