Historię piszą – jak mówił szkocki król Robert Bruce w filmie „Braveheart” – otóż historię piszą ci, którzy wieszali bohaterów. Mówi się, że historię piszą zwycięzcy. Na szczęście nawet oni nie są w stanie skazać na zapomnienie prawdziwych bohaterów. Jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto pamięć o bohaterach poniesie dalej.
Dlatego biada tym, którzy nie potrafią opowiedzieć swojej historii. Biada tym, którzy zapominają o swoich bohaterach. Skazani będą na przegranie swoich wojen po dwakroć.
Spieramy się o naszych bohaterów, o nasze bitwy, o nasze wojny. Czasem spieramy się nawet o to, czy właściwie je wygraliśmy, czy przegraliśmy. Ale jeśli nie będziemy umieli naszej historii opowiedzieć, napiszą ją za nas inni. Wyznaczą nam taką rolę, jaką będą chcieli, zamkną w dowolnym stereotypie, obrzucą dowolną obelgą.
Nie dalej jak dziś rano czytałem doniesienia o norweskiej gazecie, według której niemiecki obóz zagłady w Treblince był polskim obozem śmierci. Oto, co czeka tych, którzy nie potrafią napisać swojej historii: kraj, który wychował Quislinga poucza kraj, który wychował Irenę Sendlerową i Jana Karskiego.
Spieramy się o nasze wojny, nasze bitwy, naszych bohaterów. Jednym z nich był pułkownik Ryszard Kukliński – bohater bezsporny, choć nie bohater bez skazy. Prawdziwy bohater. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto przed atomową zagładą uratował nie tylko swój kraj, lecz cały świat?
Od ćwierćwiecza w nowej Polsce próbujemy napisać naszą historię. A mimo to wciąż nie brakuje takich, którzy nazywają pułkownika Kuklińskiego „zdrajcą”. Biada narodom, które nie potrafią cenić swoich bohaterów. Ale jeszcze większa biada tym, którzy w umniejszaniu i plugawieniu bohaterów szukają usprawiedliwienia dla własnych łajdactw i umniejszenia własnych win.
Chwała zaś tym, którzy o prawdziwej historii zapominać nie chcą. Tym, którzy zamiast umniejszać cudzych bohaterów, wolą oddawać cześć własnym. Tym, którzy pamiętając, że za każdym dziełem sztuki kryje się mecenas. A za każdą wygraną wojną – ten, kto w krytycznym momencie nie wahał się jej sfinansować. To dzięki nim możemy pisać własną historię. To dzięki nim możemy prowadzić naszą wojnę o pamięć.
Wiele jest inwestycji, które przynoszą zyski. Różne są waluty, różne kursy wymiany. Nie ma jednak lepszego użytku, jaki można zrobić z pieniądza, niż oddanie go w służbę prawdy. Prawda to najlepszy kurs wymiany.
Dlatego z wielką radością mam przyjemność ogłosić, że laureatem tegorocznej nagrody Strażnika Pamięci w kategorii „Mecenas” za wkład w realizację filmu „Jack Strong” o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim została firma TAURON – POLSKA ENERGIA.
9 listopada 2014 r.
Strażnik Pamięci – laudacja ku czci laureata w kategorii „Mecenas”
Dodano: / Zmieniono: