Marta Sak, psycholog i autorka książki „Terapia bez tajemnic. Jak wybrać dla siebie najlepszą pomoc”, zauważa, że wiele osób poszukuje rzetelnych informacji na temat terapii, jednak często napotyka na liczne mity i obawy, które mogą zniechęcać do podjęcia tego kroku. Jakie są najczęstsze lęki związane z terapią? Jak wybrać odpowiedniego terapeutę? I co zrobić, gdy dostęp do pomocy w ramach NFZ jest ograniczony? W rozmowie z Martą Sak odkrywamy, jak zrozumienie procesu terapeutycznego może pomóc w budowaniu lepszego samopoczucia i otworzyć drzwi do osobistego rozwoju.
Co skłoniło Panią do napisania książki Terapia bez tajemnic? Jakie były Pani główne motywacje?
Marta Sak: Wiem, jak wiele osób myśli o terapii i poszukuje rzetelnych informacji na jej temat – jak powinna wyglądać, czego się po niej spodziewać, jaką wybrać (i jakie w ogóle formy są dostępne), czy da się na nią dostać w ramach NFZ… Większość z tych osób poszukuje odpowiedzi na swoje wątpliwości w najbardziej intuicyjnym miejscu – w sieci. I choć można tam znaleźć mnóstwo fantastycznych, rzetelnych materiałów, to można również trafić na wiele takich, które wprowadzają w błąd. Jednocześnie w zasadzie nie ma artykułów czy serwisów, w których można by odnaleźć odpowiedzi na wszystkie najczęściej zadawane pytania. Aby rozwiać wszelkie swoje wątpliwości, trzeba się zazwyczaj przedrzeć przez dziesiątki różnych stron internetowych i zamieszczonych tam tekstów. Napisałam Terapię bez tajemnic po to, aby uzupełnić tę “lukę” – zebrać w jednym miejscu wszystkie najważniejsze i zgodne z najnowszą wiedzą informacje.
Jakie najczęstsze obawy dotyczące terapii zauważa Pani u osób, które rozważają podjęcie tego kroku?
MS: Wiele osób ma obawy, czy będą potrafili się “zachować” na terapii – nie są pewni, czego w zasadzie oczekuje od nich terapeuta, o czym “powinni” mówić, a co jest bez znaczenia. Niepokój budzi również wciąż powszechny mit, że terapia to nie droga do rozwoju osobistego i zmiany swojego życia na lepsze, lecz sposób na utwierdzenie się w roli ofiary, w przekonaniu, że za wszystkie nasze trudności są odpowiedzialni inni – rodzice, były partner, toksyczni przyjaciele… Niektórzy przychodzą na pierwszą sesję z obawą, że terapia wcale nie pomoże im w rozwiązaniu swoich problemów, a wprowadzi w stan bezbronności, uczyni ich wręcz życiowymi nieudacznikami. Jeszcze inni obawiają się krytycznej oceny ze strony lub wyśmiania swoich problemów – często dlatego, że spotykali się z brakiem akceptacji ze strony bliskich osób.
Warto zaznaczyć, że najlepszym lekiem na te obawy jest szczere omówienie ich z terapeutą. Dobry specjalista wykorzystuje pierwsze sesje m.in. na to, by wytłumaczyć proces terapii, poznać Twoje oczekiwania, niepokoje i się do nich ustosunkować.
Jakie wskazówki dałaby Pani osobom, które nie wiedzą, jak wybrać odpowiedniego terapeutę?
MS: Przede wszystkim warto brać pod uwagę tylko takich terapeutów, którzy są absolwentami studiów magisterskich – najlepiej psychologicznych lub pokrewnych, np. pedagogicznych – oraz ukończyli czteroletnie podyplomowe szkolenie psychoterapeutyczne (lub są w jego trakcie). Terapeuta powinien również pracować pod stałą superwizją, czyli nadzorem bardziej doświadczonego specjalisty (większość zamieszcza informacje o tym, czy podlega superwizji, w swoim biogramie).
Aby zmaksymalizować swoje szanse na to, że dany terapeuta będzie dobrze dobrany do naszych potrzeb i oczekiwań, warto również poznać założenia najczęściej wykorzystywanych nurtów psychoterapeutycznych. Terapia może bowiem przebiegać różnie w zależności od nurtu praktykowanego przez danego specjalistę. Nieco inne będą m.in. techniki pracy, stopień dyrektywności terapeuty, czas trwania terapii.
Czy mogłaby Pani opisać, jak wygląda typowa sesja terapeutyczna? Co się dzieje na różnych etapach terapii?
MS: W dużym skrócie można powiedzieć, że każda sesja poświęcona jest bieżącym przeżyciom i trudnościom osoby korzystającej z psychoterapii. Wizyty zaczynają się zazwyczaj od omówienia tego, co ważnego wydarzyło się w minionym tygodniu, jakie myśli lub emocje towarzyszyły Pacjentowi/Pacjentce w ostatnim czasie. W trakcie sesji staramy się wykorzystać te ostatnie przemyślenia i przeżycia do rozwiązania problemów, z jakimi zgłosiła się dana osoba, oraz do przybliżenia się do realizacji celów założonych na początku terapii. W zależności od nurtu, w jakim pracuje terapeuta, to rozwiązywanie problemów może przebiegać na różne sposoby. Sesje mogą być nakierowane m.in. na modyfikację sposobu myślenia Pacjenta/Pacjentki, poszerzenie samoświadomości, przećwiczenie nowych zachowań itp.
Co poradziłaby Pani osobom, które mają trudności z uzyskaniem pomocy w ramach NFZ? Czy są jakieś alternatywy?
MS: Terminy na psychoterapię indywidualną w ramach NFZ rzeczywiście są długie, ale dla takiej terapii istnieją równie skuteczne alternatywy, które cechuje jednocześnie krótszy czas oczekiwania. Znacznie szybciej można się dostać np. na terapię grupową, której skuteczność jest równie wysoka, co terapii indywidualnej, a czasem nawet ją przewyższa. Istnieje również wiele fundacji, które oferują nieodpłatną pomoc dla osób w stresujących okolicznościach życiowych – np. osób należących do społeczności LGBT, młodych matek i kobiet w ciąży, młodych dorosłych, osób w żałobie. Taka pomoc zazwyczaj ma ograniczenia czasowe, ale często okazuje się wystarczająca.
Chciałabym też podkreślić, że osoby, które znajdują się w kryzysowych sytuacjach, mogą skorzystać z jednorazowej konsultacji w telefonie zaufania (dostępnym przez cały rok i przez całą dobę) lub z kilku spotkań z psychologiem w ośrodku interwencji kryzysowej na terenie swojego powiatu.
Jakie są Pani doświadczenia z pacjentami, którzy przeszli przez terapię? Jakie zmiany najczęściej można u nich zaobserwować? Po czym można rozpoznać, że terapia przynosi efekty? Jakie sygnały mogą to wskazywać?
MS: Na koniec udanej, zakończonej we właściwym momencie psychoterapii dostrzegam najczęściej zmianę w podejściu do siebie – Pacjenci mają dla siebie więcej zdrowego współczucia, a jednocześnie są bardziej zdolni do brania odpowiedzialności za swoje życie, cechują się dużą świadomością swoich mocnych i słabych stron. Choć wciąż – jak każdy człowiek – doświadczają czasem trudności, to wiedzą, jak sobie z nimi radzić.
Warto pamiętać, że zwłaszcza te pierwsze efekty terapii mogą być dość subtelne. Jeśli po kilku czy kilkunastu sesjach widzimy, że zaczynamy lepiej rozumieć to, co się z nami dzieje, jesteśmy bardziej świadomi siebie, swoich emocji a także myśli, które przyczyniają się do ich powstawania, odrobinę zwiększa się nasza gotowość do eksperymentowania z nowymi formami zachowania – to znak, że terapia zmierza w dobrym kierunku.
Jakie są najważniejsze aspekty, na które warto zwrócić uwagę podczas pierwszej wizyty u terapeuty?
MS: Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, czy czujemy się w towarzystwie danego terapeuty dobrze – czyli wysłuchani, zrozumiani, “widziani”, będący w trakcie sesji w centrum uwagi. To normalne, że w trakcie pierwszej sesji odczuwamy stres i niepewność, ale jeżeli czujemy się też ewidentnie lekceważeni, słyszymy stanowcze oceny naszego postępowania lub postępowania innych osób, jeśli terapeuta w trakcie sesji zerka w telefon – warto pomyśleć o zmianie specjalisty.
Jakie błędy najczęściej popełniają osoby rozpoczynające terapię? Jak ich uniknąć?
MS: Myślę, że nie ma czegoś takiego, jak błędy osób korzystających z terapii – istnieją jednak pewne pułapki myślowe (często wynikające ze zrozumiałej niewiedzy), które mogą utrudnić wykorzystanie pełni potencjału psychoterapii.
Po pierwsze warto pamiętać, że efekty terapii nie są natychmiastowe. Co prawda zdarza się, że czasem już po pierwszej sesji czujemy ulgę czy wzrost nadziei na poprawę swojej sytuacji, ale trwałe zmiany w swoim sposobie myślenia czy nasileniu objawów odczuwa się dopiero po dłuższym czasie, zazwyczaj po minimum kilku sesjach. Zaprzestanie terapii po jednym czy dwóch spotkaniach tylko dlatego, że nie czujemy żadnych konkretnych zmian, nie będzie dla nas dobre.
Po drugie pamiętajmy, że zarówno psychoterapia, jak i krótkoterminowa pomoc psychologiczna różnią się od usług medycznych, gdzie przychodzimy po konkretną poradę, zabiegi czy receptę na leki. Terapia nie polega na biernym poddaniu się interwencjom terapeuty; aby zadziałała, konieczny jest nasz czynny udział – to Pacjent/Pacjentka decyduje, o czym chce mówić na danej sesji, co zrobi z tym, czego dowie się o sobie w trakcie terapii, czy po wyjściu z sesji skorzysta z technik, jakich się nauczył/a.
Po trzecie warto wiedzieć, że rozmowa terapeutyczna różni się od zwykłej rozmowy, np. z przyjacielem. Jej celem nie jest wygadanie się czy wyżalenie po to, aby usłyszeć, że mamy rację. Terapeuta kieruje rozmową tak, aby poznać nasz wewnętrzny świat i pomóc nam samym go lepiej rozumieć, wesprzeć nas w głębszym kontaktowaniu się ze sobą i swoimi potrzebami, odnaleźć przyczyny naszego cierpienia. Dlatego może zdarzyć się, że przerwie nam jakąś wypowiedź lub będzie zadawał pytania, które początkowo mogą wydawać się nietypowe, np. o odczucia z ciała. Nie jest to przejaw lekceważenia naszych spraw czy braku zainteresowania nimi – wręcz przeciwnie, terapeuta dąży do tego, aby każdą sesję wykorzystać jak najbardziej produktywnie, jak najbardziej na Twoją korzyść.
Co Pani sądzi o stereotypach związanych z osobami korzystającymi z terapii? Jak można je przełamać?
MS: Jak to zwykle ze stereotypami bywa, te dotyczące terapii potrafią być bardzo krzywdzące. Nie jest prawdą:
•to, że osoby korzystające z terapii chcą zwalić winę za swoje problemy na innych – wręcz przeciwnie, terapia jest po to, aby wziąć odpowiedzialność za siebie;
•ani to, że osoby korzystające z terapii są “chore” – niektóre z nich doświadczają zaburzeń zdrowia psychicznego, ale nie oznacza to, że są “nienormalne”;
•to, że pójście na terapię jest słabością – to oznaka siły i zdrowej troski o swoje zdrowie psychiczne;
•… i tak dalej, i tak dalej.
Jak je obalać? Myśląc w kategoriach globalnych – na pewno warto jak najwięcej o terapii mówić i edukować. A w kategoriach lokalnych – jeśli sami mierzymy się z takimi stereotypami w swojej głowie – szukać rzetelnych informacji i rozmawiać z tymi, którzy terapię już przeszli i stanowią żywe świadectwa dla tego, czym ona naprawdę jest.
Jakie ma Pani plany na przyszłość w kontekście swojej pracy terapeutycznej oraz pisarskiej? Czy planowane są kolejne książki lub inne projekty? Jeśli tak, to o jakiej będą tematyce?
MS: Planuję przede wszystkim rozwijać swoją wiedzę i umiejętności tak, aby jak najlepiej pomagać Pacjentom. Popularyzowanie wiedzy psychologicznej i bycie eksperckim głosem w mediach jest dla mnie bardzo ważne i satysfakcjonujące, ale zawsze najistotniejsze było i będzie dla mnie skuteczne wspieranie Pacjentów w ramach naszych sesji indywidualnych.
W najbliższych latach planuję ukończyć czteroletnią szkołę psychoterapii w nurcie integracyjnym (obecnie jestem w jej trakcie) oraz rozwijać się w obszarze terapii traumy – to dziedzina psychoterapii, która autentycznie mnie fascynuje, i na którą jest jednocześnie duże zapotrzebowanie.
Planuję również wydanie kolejnej książki dedykowanej osobom z rodzin dysfunkcyjnych (będącej swoistą kontynuacją pierwszej pt. Jak żyć dobrze, będąc DDA) oraz poradnika do samopomocy przy niektórych trudnościach ze zdrowiem psychicznym. Moim marzeniem od dawna jest również wydać powieść, w której ludzie odnaleźliby dla siebie pociechę i nadzieję. Kreatywne pisanie jest moją pasją i odskocznią po trudnych dniach w pracy.