Donalda sny o przemocy
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Donalda sny o przemocy

Dodano: 
Szef PO Donald Tusk
Szef PO Donald Tusk Źródło:PAP / Krzysztof Świderski
Subotnik zza ściany || "Silni ludzie zorganizują się na ulicy" i "wyprowadzą" prezes Trybunału Konstytucyjnego, prezesa NBP i innych "pisowskich nominatów". "Oni wszyscy będą siedzieć, i nie trzeba będzie do tego żadnych sądów". I tak dalej.

Lider lewicowo-liberalnej opozycji, jak na ironię nazywającej samą siebie "obozem demokratycznym", regularnie fantazjuje publicznie o scenariuszu przejęcia władzy siłą. Że fantazjuje, rzecz zrozumiała, taka jest ludzka natura. Ale że publicznie o swoich rojeniach opowiada, to skrajna głupota, i to z wielu przyczyn.

Przede wszystkim z tej, że Tusk żadnych „silnych ludzi” nie ma i raczej nie ma skąd mieć. Kogo zwoła do swojego zamachu stanu? „Babcię Kasię”, Szczurka, Podleśną i kurdupla przebranego za czołg? Ekipa dobra do ubliżania policjantom (póki ci są grzeczni – jak jeden psiknął takiemu pyskaczowi w nos gazem, to bohater zmoczył pantalony), skakania po pomniku smoleńskim czy pajacowania pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Jeśli pan Tusk naprawdę chce takiej konfrontacji, to sądzę, że nawet ja – wystarczyłoby o tym pogadać z Robertem Bąkiewiczem i innymi znajomymi z tej politycznej strony, a może i nawet bez ich pomocy – mogę skrzyknąć ekipę, która bez trudu wskazanego polityka (bez żadnych nazwisk, bo to tylko przykład czysto teoretyczny) nie tylko wyprowadzi za ryży łeb, ale nawet zdefenestruje. I jeśli ten polityk sądzi, że przyjaciele przyślą mu w sukurs bundeswehrę, to są to raczej płonne nadzieje.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także