Mieszkańcy Cypru są zszokowani po tym jak 35-letni kapitan cypryjskiej Gwardii Narodowej przyznał się do zabicia kilku kobiet i dwóch kilkuletnich dziewczynek. To pierwsza taka sprawa w historii Cypru.
35-latek znajduje się w areszcie, swoje ofiary mężczyzna poznawał przez portale randkowe.
Zabijał cudzoziemki, poznane w internecie
Wojskowy wpadł, kiedy przez przypadek odnaleziono ciało jednej z jego ofiar. 14 kwietnia fotograf pracujący przy szybie opuszczonej kopalni pirytu w Mitrsero (wieś położona na południowy-zachód od Nikozji), zauważył ciało kobiety unoszące się na powierzchni wody. Służby ustaliły, że zwłoki należą do zaginionej w ubiegłym roku 38-letniej obywatelki Filipin Mary Rose Tiburcio. W tym samym miejscu policja odnalazła też zwłoki kolejnej zaginionej w ubiegłym roku kobiety – 28-letniej Ariany Palanas Lozano oraz prawdopodobnie Asmity Khadki Bisty z Nepalu.
Służby sprawdzając z kim kobiety kontaktowały się przed śmiercią, wpadły na trop 35-letniego wojskowego. Mężczyzna na początku twierdził, że nic nie wie o śmierci kobiet. 35-latek w obliczu pojawienia się kolejnych dowodów, przyznał się do zabójstwa siedmiu osób – kobiet, z którymi umawiał się przez internetowe serwisy randkowe i córek dwóch z nich. Zamordowane dziewczynki miały sześć i osiem lat.
Obecnie na terenie opuszczonej kopali trwają poszukiwania zwłok zamordowanych kobiet, dotychczas wydobyto ciała trzech ofiar mordercy. Policja sprawdza też dwa pobliskie jeziora.
Sprawa wywołała kontrowersje, na ulice cypryjskich miast wyszli protestujący, którzy krytykują służby bezpieczeństwa. Zdaniem demonstrantów, policja w niewystarczający sposób zajmuje się sprawami zaginionych kobiet, co umożliwiło 35-latkowi zabicie aż siedmiu osób w okresie od 2016 do 2018 roku.
Czytaj też:
Strzelanina w synagodze w Kalifornii. Policja: atak antysemickiCzytaj też:
Starcia policji z protestującymi. "Żółte kamizelki" chciały dojść do budynku PE