Strefę euro może czekać powtórka kryzysu z 2008 r., jeżeli kraje członkowskie nie wypracują skoordynowanej reakcji na miarę zagrożenia – ostrzegała podczas konferencji prasowej 12 marca Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Nie zapewniła jednak, jak to zrobił jej poprzednik Mario Draghi w 2012 r., iż EBC zrobi wszystko, co tylko możliwe, aby zatrzymać kryzys. Decyzja o braku obniżenia już i tak ujemnych stóp procentowych – główna stopa referencyjna pozostała na poziomie –0,5 – była dla rynków finansowych sygnałem, że po latach taniego kredytu i tzw. luzowania ilościowego, czyli dodrukowywania pieniędzy, EBC jest już u kresu swoich możliwości. Wrażenie to wzmocniła wartość zapowiedzianego zastrzyku dla gospodarki strefy euro, w wysokości 120 mld euro, co stanowi tylko ułamek wartości "luzowania ilościowego" w latach po kryzysie finansowym z 2008 r.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.