"Zielona Granica" w Berlinie z okazji polskiej prezydencji. "Trudno o lepszy symbol"

"Zielona Granica" w Berlinie z okazji polskiej prezydencji. "Trudno o lepszy symbol"

Dodano: 
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Z okazji polskiej prezydencji w Radzie UE w Berlinie pokażą film "Zielona Granica" Agnieszki Holland.

"Trudno o lepszy symbol rządów Tuska. W Berlinie, by «uczcić» polską prezydencję, będzie wyświetlana «Zielona granica» – film, który stał się symbolem ataku na polską Straż Graniczną" – przekazał w sobotę poseł PiS Piotr Müller.

"Zielona Granica" w Berlinie z okazji polskiej prezydencji w Radzie UE

Z okazji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej Europejski Sojusz Akademii organizuje zróżnicowany program mający na celu „zaprezentowanie rozwijającego się krajobrazu artystycznego i kulturalnego w Polsce. W wystąpieniach artystycznych i dyskursywnych podjęto kwestię śladów wieloletniej ingerencji rządu PiS w wolność artystyczną oraz tego, w jaki sposób polska scena artystyczna i kulturalna radzi sobie ze zmianami politycznymi. Poruszono także rolę kobiet, które w znacznym stopniu przyczyniły się do zmian politycznych” – czytamy na stronie internetowej Akademii Sztuk w Berlinie.

Müller: Trudno o lepszy symbol rządów Tuska.

"Film, który jest efektem nagonki wspieranej przez Donalda Tuska i jego środowisko — efektem kampanii wstydu, której ofiarą padli polscy funkcjonariusze. Dziś Donald Tusk się wstydzi i nie mówi o «biednych ludziach» szturmujących granicę" – dodał polityk.

Jego zdaniem premier Tusk jest świadomy, że jego własne hasła stały się dla niego obciążeniem i obecnie woli je ukrywać, "tak jak ukrywa własną odpowiedzialność za przyjmowanie migrantów". "Mądrość etapu, polityka wstydu" – podsumował Müller.

twitter

Krytyka i nagroda dla filmu

"Zielona granica" miała premierę w 2023 r. Wywołał ożywioną dyskusję i spotkał się z olbrzymią krytyką. Padały oskarżenia o jego antypolski i antypaństwowy wydźwięk, przede wszystkim ze względu na to, w jak negatywny sposób ukazuje Straż Graniczną, która od początku ataku hybrydowego na granicę wykonuje tytaniczną pracę chroniąc Polaków przed imigrantami.

W filmie nie brakowało także bezpośredniej krytyki konkretnych polityków ówczesnego rządu PiS.

"Zielona granica" to dramat zainspirowany rzekomymi wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Film był krytykowany przez członków rządu PiS, którzy uważali, że nie przedstawia on prawdy, a jedynie rosyjską propagandę. Spotkał się również z krytykę ze strony Konfederacji i bardzo wielu innych środowisk.

Produkcja otrzymała nagrodę Złote Lwy dla najlepszego filmu podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Filmy w konkursie głównym oceniało jury w składzie: Małgorzata Zajączkowska (przewodnicząca), Marcin Ciastoń, Marta Habior, Anna Jadowska, David Ondricek, Ewa Skoczkowska i Piotr Śliskowski.

Czytaj też:
"Nasz przekaz będzie prosty". Tusk zapowiada kampanię informacyjną skierowaną do migrantów
Czytaj też:
Protest na granicy. "Stop zalewaniu Polski migrantami przez Niemcy"


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


twitter
Źródło: DoRzeczy.pl / X / adk.de
Czytaj także