Zewnętrzne granice UE zamknięte do połowy maja? "Nie powinniśmy pozwolić na otwarcie drzwi, gdy jeszcze zabezpieczamy nasz dom"

Zewnętrzne granice UE zamknięte do połowy maja? "Nie powinniśmy pozwolić na otwarcie drzwi, gdy jeszcze zabezpieczamy nasz dom"

Dodano: 11
Flagi Unii Europejskiej w Brukseli
Flagi Unii Europejskiej w Brukseli Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Komisja Europejska wezwała państwa członkowskie i państwa stowarzyszone w ramach Schengen do przedłużenia czasowego zamknięcia granic dla podróży, które nie są niezbędne, do 15 maja. To konsekwencja stałego wzrostu nowych przypadków koronawirusa w UE.







"Doświadczenia państw członkowskich i innych krajów narażonych na pandemię pokazują, że środki zastosowane w celu zwalczania rozprzestrzeniania się wirusa wymagają więcej niż 30 dni, aby były skuteczne" – wskazała w komunikacie KE. Państwa UE same podejmują decyzje o zamykaniu swoich granic, ale w tym przypadku stało się to w skoordynowany sposób. Początkowo ograniczenie, które zostało wprowadzone w drugiej połowie marca, miało obowiązywać przez 30 dni. Środki obejmują wszystkie państwa członkowskie Schengen, ale też Bułgarię, Chorwację, Cypr i Rumunię oraz cztery państwa stowarzyszone z Schengen: Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię. W sumie to 30 krajów.

Wszystkie państwa UE wdrożyły działania, by ograniczyć interakcje społeczne i doprowadzić tym samym do spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa. Ograniczenie tych podróży z krajów trzecich do UE, które nie są niezbędne, ma je uzupełniać.

"To konieczne, by nadal zmniejaszać ryzyko"

"Chociaż pierwsze rezultaty, które obserwujemy, są zachęcające, przedłużenie ograniczenia podróży jest konieczne, aby nadal zmniejszać ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się choroby. Nie powinniśmy pozwolić na otwarcie drzwi, gdy jeszcze zabezpieczamy nasz dom" – podkreślił wiceszef KE Margaritis Schinas.

Przeprowadzona przez Komisję ocena wskazuje na stały wzrost liczby nowych przypadków i zgonów z powodu koronawirusa w całej UE, a także na postęp pandemii poza Unią, w tym w krajach, z których miliony ludzi zwykle podróżują co roku do Europy. Bruksela uznała, że w związku z tym przedłużenie ograniczenia podróży jest konieczne, aby zmniejszyć ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się choroby.

Z danych zebranych przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) wynika, że w krajach UE, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Lichtensteinie odnotowano do środy ponad 634 tys. przypadków koronawirusa. Do tej pory w krajach tych zmarło w związku z Covid-19 ponad 55 tys. osób.

Od czasu zamknięcia granic zewnętrznych UE w drugiej połowie marca pasażerski ruch lotniczy został zredukowany niemal do zera. Loty ograniczają się głównie do transportu ładunków i sprowadzania Europejczyków, którzy utknęli gdzieś na świecie. Ze względu na wprowadzone restrykcje dotyczące wychodzenia z domów podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych środków transportu, takich jak promy, autokary czy kolej.

Zamknięcie granic dłużej niż do 15 maja?

Niewykluczone, że zamknięcie granic zewnętrznych nie skończy się 15 maja. KE zapowiedziała, że ewentualne dalsze przedłużenie restrykcji musiałoby uwzględniać rozwój sytuacji epidemicznej.

Szefowie państw i rządów krajów UE zgodzili się na zamknięcie granic zewnętrznych UE na specjalnym wideoszczycie 17 marca. W następstwie wszystkie państwa członkowskie UE z wyjątkiem Irlandii podjęły odpowiednie działania krajowe.

Ograniczenie podróży nie dotyczy obywateli UE, obywateli krajów spoza Unii, ale należących do strefy Schengen i członków ich rodzin, a także obywateli państw trzecich będących rezydentami długoterminowymi w UE, jeśli chcą wracać do domu.

Wytyczne Komisji mówią też, że możliwość wjazdu na terytorium UE powinni mieć lekarze, pielęgniarki, pracownicy służby zdrowia, badacze i eksperci pomagający w radzeniu sobie z epidemią, a także osoby przewożące towary, pracownicy przygraniczni oraz sezonowi pracownicy rolni.

Czytaj też:
"To reakcja natury...". Zaskakujące słowa papieża nt. pandemii
Czytaj też:
"Nie jesteśmy blisko końca epidemii". WHO ostrzega przed "opuszczaniem gardy"

Źródło: PAP
Czytaj także