Delfraissy w wywiadzie dla dziennika "Le Figaro" ocenił, że wyjście z kwarantanny wiąże się z niebezpieczeństwem zwiększenia liczby zachorowań na Covid-19, ale wyjście to jest "niezbędne ze względów społecznych, zdrowotnych, a także ekonomicznych".
Koronawirus nadal będzie krążyć po 11 maja, tj. po zakończeniu kwarantanny we Francji – dodał Delfraissy
Również w poniedziałek szef Rady Naukowej przy prezydencie Francji stwierdził w stacji BFM TV, że liczba tego typu wirusów znacznie spada w okresie letnim. Spodziewa się zatem uspokojenia sytuacji latem, ale nawrót zachorować na jesieni nie jest wykluczony.
"Wirusy MERS i SARS, przestały krążyć na długo przed dotarciem do 60 proc. populacji. Ten próg odporności społecznej jest ustalany przez modele oparte na różnych epidemiach" – uważa Delfraissy, komentując badanie paryskiego Instytutu Pasteura stwierdzające, że druga fala epidemii koronawirusa jest do uniknięcia, jeśli 70 proc. populacji uzyska na niego odporność.
Delfraissy przypomniał, że na początku epidemii wskaźnik reprodukcji koronawirusa (czyli liczba osób, którą zaraża jedna osoba) wynosił 3,4, a po zakończeniu kwarantanny 11 maja powinien wynieść 0,6.
We wtorek po południu premier Edouard Philippe przestawi Zgromadzeniu Narodowemu plan wyjścia w kwarantanny. Mimo sprzeciwu opozycji przewidziane jest głosowanie nad tym planem jeszcze tego samego dnia.
W szeregach opozycji, ale także w rządzącej partii LREM wielu posłów uważa to głosowanie za zbyt szybkie i domaga się przynajmniej kilku dni zwłoki na analizę rządowego planu, który w poniedziałek zaprezentowany zostanie prezydentowi Emmanuelowi Macronowi.
Komentatorzy wskazują, że prezydent wywiera na premiera presję w sprawie szybkiego przedstawienia planu wychodzenia z kwarantanny.
Tymczasem związek zawodowy lekarzy MG France szacuje, że liczba ofiar koronawirusa we Francji jest co najmniej o 9 tys. większa niż twierdzą oficjalne statystyki ministerstwa zdrowia. MG France wskazuje, że we Francji nie robi się testów pośmiertnych osobom, które zmarły w domu, a jedynie tym, które przebywały w szpitalach i domach opieki.
Czytaj też:
Koronawirus dewastuje Niemcy i Francję. "To nie załamanie, to już krach"Czytaj też:
Francja zaniepokojona sytuacją w Polsce. "Nie wyklucza sankcji"