W wywiadzie dla "Der Tagesspiegel" Schroeder stwierdził, że "Rosja, pomimo strasznej przeszłości, jest gotowa współpracować z nowymi Niemcami w duchu zaufania". Jego zdaniem to źle, że Berlin popiera sankcje nałożone na Moskwę w związku z aneksją Krymu.
– Potrzebujemy Rosji do rozwiązania wielkich międzynarodowych problemów, potrzebujemy energii i rynku (…). W takiej sytuacji sankcje są nieaktualne – powiedział były kanclerz. Jednocześnie stwierdził, że żaden rosyjski prezydent nie zwróci już Ukrainie Krymu. – To jest rzeczywistość – dodał.
Zapytany o swoje związki z rosyjskim sektorem energetycznym Schroeder odparł: – Jeśli ktoś zasiada w zarządzie amerykańskiej spółki (…) to nie zakłada się, że zajmuje takie, a nie inne stanowisko właśnie dlatego, że ma tam pracę. To zawsze dotyczy tylko Rosji.
Były niemiecki kanclerz od 2017 roku jest szefem rady dyrektorów w rosyjskim państwowym koncernie naftowym Rosnieft. Wcześniej zasiadał m.in. w radzie nadzorczej Nord Stream, spółki zarządzającej Gazociągiem Północnym.
Czytaj też:
Merkel ostrzega: To nie spodoba się nikomu, ale jest prawdą