Zły dotyk wujka Joe?
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Zły dotyk wujka Joe?

Dodano: 
Pół roku przed wyborami prezydenckimi demokraci wUSA sami zapędzili się w pułapkę.
Pół roku przed wyborami prezydenckimi demokraci wUSA sami zapędzili się w pułapkę. Źródło: FOT. GARY CAMERON/REUTERS/FORUM
Pół roku przed wyborami prezydenckimi demokraci wUSA sami zapędzili się w pułapkę. Ich faworyt do pokonania Donalda Trumpa został oskarżony o napastowanie. Joe Biden zapewnia, ze to kłamstwo. Lewicowe aktywistki z#MeToo nagle zaczęły zaś wątpić, czy rzeczywiście „zawsze wierzyć kobiecie”.

Spiący Joe. Do tej pory to właśnie to określenie, wymyślone zresztą przez Donalda Trumpa, było najsłynniejszym przezwiskiem 77-letniego senatora Joe Bidena. Republikanie się z niego śmiali. Cieszyli się nawet demokraci. W prezydenckich prawyborach udało im się bowiem wybrać – co prawda – rzeczywiście nieco nudnawego, ale za to tzw. bezpiecznego kandydata.

Długoletni amerykański senator, który w razie wygranej w listopadowych wyborach zostałby najstarszym prezydentem w historii Ameryki, nie bez powodu nazywany był przecież przez swoich sympatyków „wujkiem Joe”. Słynął co prawda z gadulstwa, a jego skłonność do gaf stała się legendarna, ale ogromne polityczne doświadczenie sprawiało, że demokraci ze spokojem patrzyli w przyszłość. Wprawdzie Biden nigdy nie był wymarzonym kandydatem Amerykanek – już rok temu członkinie Partii Demokratycznej zwracały uwagę na to, że były wiceprezydent cierpi na niebezpieczny „nawyk” zbyt długiego obejmowania kobiet, głaskania ich, wąchania ich włosów, całowania w szyję, a także fundowania niezamawianych „masaży pleców” – to jednak dla większości partyjnych aktywistek miał jedną zasadniczą zaletę: ogromne szanse na pokonanie znienawidzonego przez lewicę Donalda Trumpa.

Czytaj też:
USA: Członek personelu wiceprezydenta Pence'a zakażony koronawirusem

Więcej możesz przeczytać w 20/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także