Manuel Sarrazin uważa, że szorstkie odrzucenie przez Berlin roszczeń z Polski jest formalnie poprawne, ale "moralnie i politycznie" nie do przyjęcia.
"Sueddeutsche Zeitung" cytuje sporządzony przez niemieckiego polityka dokument, w którym twierdzi on, że w Warszawie panuje "ogólne rozczarowanie" konkretnymi wynikami współpracy polsko-niemieckiej. Według gazety może to oznaczać, że po wyborach prezydenckich w Polsce temat reparacji wejdzie na poziom rządowy.
– Niemcy nie mogą uznać debaty za zakończoną, jeżeli nie jest ona zakończona dla naszych polskich partnerów i przyjaciół, którzy byli pierwszą ofiarą niemieckiej napaści – powiedział Sarrazin, który przedstawił sześć konkretnych propozycji.
Jedna z nich zakłada utworzenie przez Niemcy funduszu, który pokrywałby koszty opieki medycznej nad jeszcze żyjącymi ofiarami wojny i okupacji. Druga propozycja to wypłata odszkodowań dla ofiar wojny i ich dzieci, które nie zostały uwzględnione w dotychczasowych rekomensatach (np. za pracę przymusową).
Sarrazin postuluje również "symboliczne odszkodowania" dla miejscowości, w których popełnione zostały niemieckie zbrodnie wojenne oraz udokumentowanie w miarę możliwości wszystkich ofiar mordów podczas okupacji.
Kwestia reparacji od Niemiec wróciła w lipcu 2017 r. za sprawą wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS. We wrześniu 2017 r. Biuro Analiz Sejmowych opublikowało ekspertyzę, z której wynika, że roszczenia za straty poniesione w czasie II wojny światowej nie podlegają przedawnieniu, a Polska nigdy się ich nie zrzekła.
Czytaj też:
Merkel grozi Rosji konsekwencjami: To niesłychana historia