Izrael przywróci obostrzenia? "Jesteśmy na początku drugiej fali epidemii"

Izrael przywróci obostrzenia? "Jesteśmy na początku drugiej fali epidemii"

Dodano: 
Mierzenie temperatury ciała w Izraelu, zdjęcie ilustracyjne
Mierzenie temperatury ciała w Izraelu, zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP/EPA / ABIR SULTAN
Izraelski minister zdrowia Juli Edelsztejn oświadczył w niedzielę, że zarekomendował rządowi ponowne nałożenie ograniczeń na publiczne zgromadzenia, ostrzegając, że Izrael jest na „początku drugiej fali” zakażeń koronawirusem.







Liczba nowych infekcji rośnie od czasu złagodzenia obostrzeń w maju, przy czym w czwartek zarejestrowano ponad 600 nowych przypadków, po raz pierwszy od miesięcy. W niedzielę wieczorem resort zdrowia poinformował, że w ciągu ostatnich 24 godzin potwierdzono 218 zakażeń.

Podczas konferencji prasowej Edelsztejn przekazał, że jego zalecenia dotyczą zmniejszenia liczby osób, które mogą uczestniczyć w ślubach i innych wydarzeniach religijnych, takich jak bar micwa, a także liczby uczestników nabożeństw w synagogach, jednak nie podał proponowanych limitów.

Jak podaje portal Ynet, według ministerstwa zdrowia egzaminy na uniwersytetach i lekcje w szkołach powinny odbywać się w miarę możliwości za pośrednictwem wideokonferencji, a co najmniej 30 proc. pracowników w sektorze publicznym powinno pracować z domu. Również w sektorze prywatnym pracodawcy są namawiani do tego, by umożliwić pracownikom pracę z domu.

– Zalecenia oczywiście nie są przyjemne, ale są niezbędne na tym etapie, aby zapobiec ogólnokrajowej blokadzie – powiedział Edelsztejn, cytowany przez portal Times of Israel.

Według nieoficjalnych informacji kanału Reszet 13 minister spraw wewnętrznych Arie Deri skrytykował „wygórowane żądania ministerstwa zdrowia”, dodając, że „musicie nauczyć się żyć z koronawirusem”. W podobnym duchu wypowiedział się minister finansów Israel Kac, sprzeciwiając się wszelkim decyzjom, które mogłyby zaszkodzić gospodarce i twierdząc że zamiast tego należy lepiej egzekwować obowiązujące przepisy.

Również szef rządu - nazywanego w mediach "gabinetem koronawirusa" - Benjamin Netanjahu przyznał w niedzielę, że Izrael stoi w obliczu „rosnącej fali” infekcji.

Spośród 6265 aktywnych przypadków COVID-19 w Izraelu 39 chorych jest w stanie ciężkim, 60 w stanie umiarkowanym, a reszta ma łagodne objawy lub nie przejawia żadnych objawów. Całkowita liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 jest w Izraelu niższa niż w innych krajach rozwiniętych. Jak dotąd zmarło 318 osób, spośród ponad 23,6 tys. zakażonych koronawirusem.

Czytaj też:
Wielki nieobecny. Gdzie był Jarosław Kaczyński w czasie ogłaszania wyników wyborów?
Czytaj też:
Gorzkie słowa polityka PiS: Gdyby nie on, bylibyśmy półtora miesiąca po wyborach

Źródło: PAP
Czytaj także