Wiceminister spraw zagranicznych został zapytany o to, czy w obliczu rywalizacji Ameryki z Chinami Rosja może okazać się dla Waszyngtonu ważniejszym partnerem niż Ukraina.
– Rosjanie jako mocarstwo to troszkę jest pieśń przeszłości, dlatego, że Rosjanie są wasalami Chińskiej Republiki Ludowej. Co mają Rosjanie zaoferować Amerykanom, jeśli chodzi o siłę atomową? Oni mają więcej pocisków nuklearnych, ale mają te pociski razem z Amerykanami rzucać na państwo trzecie? – powiedział wiceminister.
Bartoszewski powiedział, że amerykańska administracja dostrzega to, że Kreml stracił ogromną ilość ludzi w czasie wojny na Ukrainie, a jednocześnie 40 proc. PKB wydaje obecnie na finansowanie machiny wojennej. – Nie są w stanie tego kontynuować i o tym oni (Amerykanie – red.) też mówią – Rosja nie jest w stanie kontynuować tej wojny bez końca – zaznaczył Bartoszewski.
Negocjacje o Donbas. Bartoszewski opowiada o Sudetach 1938
Bartoszewski wyraził swoją opinię, że celem polityki Putina pozostaje odzyskanie strefy wpływów sprzed 1991 roku, jednak Waszyngton i Europa nie dopuszczą do takiego rozwoju wydarzeń.
– De facto wszystko do granicy niemieckiej będzie pod kontrolą Federacji Rosyjskiej. Na to się nikt nie zgodzi. Amerykanie się na to nie zgodzą. My się na to nie zgodzimy. Nie zgodzą się na to również nasi europejscy sojusznicy: Niemcy Francuzi, Skandynawowie – powiedział Bartoszewski.
Polityk opowiadał o możliwych ustępstwach terytorialnych Kijowa w Donbasie na rzecz Rosji, zestawiając je z sytuacją tuż sprzed wybuchu drugiej wojny światowej. Wtedy zajęcie przez Trzecią Rzeszę należącego do Czechosłowacji Kraju Sudetów, gdzie znajdowały się ośrodki przemysłowe, w tym fabryki broni i dużo sprzętu, miało być katalizatorem konfliktu i przełożyć się na skuteczność niemieckich operacji wojennych.
Strona ukraińska kontroluje jeszcze część Donbasu i nie chce z tych ziem rezygnować. Bartoszewski podkreślił, że industrialnie istotne, a także dobrze ufortyfikowane. – Byłoby to szaleństwem z punktu widzenia militarnego, żeby ten teren oddać – ocenił polityk. – Dlaczego Ukraińcy mają go oddawać, skoro Rosjanie go nie są w stanie przez cztery lata zdobyć? – pytał wiceminister.
Czytaj też:
Wywiad jednego z państw bałtyckich: Ryzyko ataku Rosji znikome
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
