Tendencja wzrostowa sferze zakażeń koronawirusem utrzymuje się od ponad miesiąca. Władze zaostrzyły restrykcje, zakazując m.in. obecności kibiców na trybunach na meczach piłkarskich i innych imprezach sportowych, zamykając nocne lokale, lecz na tym restrykcje się skończyły. Apele o przestrzeganie zasad higieny i dystansowania społecznego, a także dezynfekowanie rąk, jakie kierują pod adresem społeczeństwa, nie są niestety rygorystycznie przestrzegane.
Najwięcej nowych przypadków w ciągu ostatnich 24 godzin odnotowano w Sofii – 98. Wysoka jest też dobowa liczba zakażeń w Płowdiwie – 43.
W ostatnich dniach rośnie też liczba hospitalizowanych - jest ich już 516. W grupie tej są 32 osoby w stanie ciężkim, które przebywają na oddziałach intensywnej opieki medycznej. W niektórych miastach o średniej wielkości zaczyna brakować miejsc na oddziałach zakaźnych, do których przyjmowani są chorujący na Covid-19.
W związku ze wzrostem liczby zakażeń w Bułgarii, sąsiednia Grecja zdecydowała się zmienić politykę względem osób przyjeżdżających do tego kraju z Bułgarii. W ubiegłym tygodniu władze greckie podjęły decyzję o wyrywkowym przeprowadzeniu testów wśród bułgarskich turystów - dziennie 3 tys. Począwszy od piątku testom poddawani są wszyscy turyści z Bułgarii.
Według bułgarskich mediów Ateny rozważają zamknięcie jedynego otwartego obecnie przejścia granicznego z Bułgarią Kułata-Promachonas.
Kilka europejskich krajów wprowadziło zakaz wyjazdów do Bułgarii i przyjazdów z tego kraju, a także zobowiązało do dwutygodniowej kwarantanny powracających do ojczyzny z Bułgarii obywateli.
Czytaj też:
Rosja: W maju zmarło o 18 375 osób więcej niż w maju ubiegłego roku
Czytaj też:
Posłowie PSL przejdą do PiS? "Pracują już nad działaczami"