270 mln dol. od CNN, 250 mln dol. od „The Washington Post” – takiej fortuny zażądali rodzice Nicka Sandmanna, nieśmiałego nastolatka z Kentucky, który wbrew swojej woli został przez największe amerykańskie media wywleczony na sam środek amerykańskiego sporu politycznego. Lewicowi politycy, publicyści i celebryci publicznie z niego szydzili, nazywali go „rasistą”, oskarżali o stosowanie przemocy wobec Nathana Phillipsa, Amerykanina indiańskiego pochodzenia, „weterana z Wietnamu”. Krótkie nagranie, na którym widać „konfrontację” Sandmanna i Phillipsa, było szeroko omawiane przez lewicowe media jako przykład wykolejenia młodych wyborców Trumpa. Gdy jednak do sieci trafiły inne nagrania, pokazujące cały kontekst tej sprawy, nagle okazało się, że w przekazie serwowanym przez wiele dni nic się nie zgadza.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.