Na Białorusi wrze. Ludzie wyszli na ulice. Są ranni

Na Białorusi wrze. Ludzie wyszli na ulice. Są ranni

Dodano: 
Brutalne zatrzymania demonstrantów Źródło: YouTube / Biełsat
O godz. 19.00 czasu polskiego na Białorusi zakończyły się wybory prezydenckie. Według rządowego sondażu exit poll wygrał je Aleksandr Łukaszenka. Po ogłoszeniu tej informacji Białorusini masowo ruszyli na ulice. Media donoszą o brutalnych zatrzymaniach demonstrantów i rannych. Jak informuje Biełsat, prawie na całej Białorusi wyłączono internet. "Zamieszki trwaja praktycznie w całej Białorusi. Nawet w małych miastach ludzie powychodzili na ulice a niewielkie siły miejscowej milicji nie są w stanie ich rozpędzić" - donosi Agnieszka Romaszewska.

Według rządowego sondażu, Aleksandr Łukaszenka uzyskał 79,7 procent głosów. Na drugim miejscu z wynikiem 6,8 proc. uplasowała się uznawana za główną rywalkę Łukaszenki Swiatłana Cichanouska. Dalej znaleźli się: była deputowana Hanna Kanapacka – 2,3 proc., współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu – 1,1 proc. i lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań – 0,9 proc.

twitter

Łukaszenka wyleciał do Turcji?

Na chwilę przed zakończeniem głosowania, rosyjski portal Znak.com poinformował, że samolot Bombardier Challenger 850, który media wiążą z Alaksandrem Łukaszenką, odleciał dziś do Turcji.

Czytaj też:
Wybory prezydenckie na Białorusi. Podano wyniki państwowego exit poll

W Mińsku wrze

twitter

Białorusini nie przyjęli podanych wyników wyborów ze spokojem, masowo ruszyli na ulice. Jak informuje Biełsat, na Prospekcie Zwycięzców w Mińsku zebrali się zwolennicy opozycji, zaś Centrum miasta obstawione jest przez milicję i wojska wewnętrzne MSW. Według korespondentów tej telewizji, uczestnicy protestu byli bici przez OMON, a zatrzymanych zostalo już kilkadziesiąt osób.

twitter

Biełsat donosi, że w centrum Mińska słychać było granaty hukowe. Tam w stronę uczestników protestu mieli ruszyć funkcjonariusze oddziałów specjalnych. "Zgromadzeni odsunęli się w stronie nabrzeża Swisłoczy" – czytamy.

twitter

Uczestnicy demonstracji wznoszą okrzyki przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. "Odejdź" – skandują.

twitter

Jak informuje Reuters, powołując się na agencję RIA, protestujący w Mińsku zaczęli wznosić barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania. Te już zaczęły być szturmowane przez milicję.

twitter

Pojawiają się informacje o co najmniej siedmiu osobach rannych. "W tłum protestujących wjechała więźniarka. Kierowca jechał z dużą prędkością. Jeden z manifestantów wskoczył na zderzak, a następnie upadł pod koła. Według portalu Tut.by, mężczyznę starało się uratować 5-6 osób, w stronę których poleciły granaty hukowe. Przyjechała karetka, mężczyzna jest ciężko ranny. Media informują o jeszcze jednym rannym w tym incydencie. Pozostali ranni to: 1 osoba pobita przez OMON, 1 ranna granatem hukowym, troje gumowymi kulami" – pisze Biełsat.

Galeria:
Dramatyczne wydarzenia na Białorusi

Media donoszą, że w Mińsku doszło do pobicia dziennikarza agencji Associated Press. Do mężczyzny została wezwana karetka.

Współne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy

Oświadczenie ws. wyborów na Białorusi wydali prezydenci Polski i Litwy. Zaapelowali w nim do władz białoruskich o pełne uznanie i przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych. "Wzywamy do powstrzymania się od przemocy i do respektowania podstawowych wolności, praw człowieka i obywatela, w tym praw mniejszości narodowych i wolności słowa" – czytamy w oświadczeniu prezydentów Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausėdy.

Czytaj też:
"Jako sąsiedzi Białorusi apelujemy...". Wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy

Swój sprzeciw wobec podanych sondażowych wyników wyborów wyrazili też Białorusini przebywający w Polsce, którzy przybyli dziś do ambasady w Warszawie, aby oddać swój głos.

twitterCzytaj też:
"Uważajcie". Łukaszenka ostrzega Polskę

Źródło: Biełsat, tvn24.pl
Czytaj także