DPA przekazała, że oznacza to, że jeśli w piątek Bundesrat, senat federalny, zaakceptuje tę rządową regulację, ulgi będą mogły wejść w życiu już w weekend. Za planem opowiedziały się w Bundestagu partie CDU (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna), CSU (Unia Chrześcijańsko-Społeczna), SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) a także Zieloni i Lewica. FDP wstrzymała się od głosu, zaś AfD była przeciwko.
Według regulacji, zaszczepieni przeciwko COVID-19 oraz ozdrowieńcy będą mogli robić rzeczy, które dotychczas zarezerwowane były dla osób posiadających negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Będą też mogli bez żadnych limitów spotykać się z osobami, które jeszcze się nie szczepiły – ma to szczególne znaczenie dla regionów, gdzie dzienne liczby zakażeń koronawirusem są wysokie, a liczba kontaktów międzyludzkich ograniczona.
Europarlament zdecydował ws. certyfikatów szczepionkowych
W ubiegły czwartek europosłowie zgodzili się, że nowy "Unijny certyfikat COVID-19", a nie "Zielony certyfikat cyfrowy" (nazwa zaproponowana przez Komisję Europejską) powinien obowiązywać nie dłużej niż 12 miesięcy.
Dokument, który może mieć formę cyfrową lub papierową, będzie poświadczał, że dana osoba została zaszczepiona przeciwko koronawirusowi lub uzyskała niedawno negatywny wynik testu albo wyleczyła się z infekcji.
Certyfikaty szczepionkowe nie będą jednak służyć ani jako dokument podróży, ani nie staną się warunkiem korzystania z prawa do swobodnego przemieszczania się.
Posłowie do PE wyrazili przekonanie, że posiadacze "paszportu covidowego" nie powinni podlegać dodatkowym ograniczeniom w podróżowaniu, takim jak kwarantanna, samoizolacja czy testy na obecność koronawirusa. Podkreślili również, że aby uniknąć dyskryminacji osób nieszczepionych oraz ze względów ekonomicznych, kraje UE powinny "zapewnić powszechne, dostępne, terminowe i bezpłatne testy".