Resort podał, że śledztwo dotyczy czatu grupowego na Telegramie, którego członkowie rozmawiali na pośrednictwem tego komunikatora m.in. o konstruowaniu koktajli Mołotowa i innych materiałów wybuchowych oraz o kupowaniu broni. Mowa była także o użyciu bomb zapalających przeciwko funkcjonariuszom policji.
Pistolety, amunicja, miecze...
W postach planowano wykorzystanie groźnych materiałów podczas protestu w Wiedniu 15 maja. Dzień wcześniej policja przeprowadziła rewizje w różnych częściach kraju i znalazła broń, w tym dwa pistolety i duże ilości amunicji, a także dwa miecze, kamizelki ochronne, hełmy i urządzenia radiowe.
Minister spraw wewnętrznych Karl Nehammer powiedział, że "sprzęt paramilitarny prawie przypomina ten, który używany jest przez grupy terrorystyczne".
Kraj łagodzi restrykcje
Austria, podobnie jak wiele innych krajów europejskich, wychodzi z ograniczeń, które miały na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. W środę otwarte zostały restauracje, teatry, kina, obiekty sportowe i hotele. Jednak w wielu tych miejscach należy wykazać, że jest się zaszczepionym, lub trzeba okazać negatywny wynik testu albo zaświadczenie o wyzdrowieniu po COVID-19.
Austria, gdzie 8,9 mln obywateli, czyli jedna trzecia populacji, przyjęła co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19, zamówiła miliony szczepionek na lata 2022 i 2023, głównie firm Pfizer/BionTech i Moderna, które wykorzystują technologię mRNA.
We wtorek austriacki minister zdrowia Wolfgang Mueckstein poinformował, że jego kraj rezygnuje ze szczepień preparatem firmy AstraZeneca.
Czytaj też:
"Paszporty szczepionkowe" coraz bliżej. Jest porozumienie Rady UE i PE