Z opublikowanego przez "La Figaro" raportu francuskich służb wynika, że w pierwszej połowie bieżącego roku doszło do ponad 350 tys. przypadków napaści i ataków. Dane te prezentują się jeszcze bardziej przerażająco, kiedy zdamy sobie sprawę, że przy takiej liczbie oznacza to 2 tysiące takich przypadków dziennie.
Francuski dziennik podkreśla, że przypadki naruszenia integralności fizycznej, w znacznej mierze sprowadzające się do pobić i celowych okaleczeń, nigdy nie były tak liczne.
To jednak nie wszystko. Sytuacja wygląda bowiem jeszcze gorzej w przypadku morderstw i prób zabójstwa. Jest ich o 12 proc. więcej niż w roku 2019, w którym odnotowano największy wzorst przestępczości w historii Republiki.
Z raportu wynika, że ich liczba wzrosła o 12 procent w porównaniu z rokiem 2019, kiedy to we Francji miał mieć miejsce „przestępczy Armagedon”. Wtedy to bowiem zanotowano najwięcej w historii kraju przestępstw, napaści, zabójstw etc.
Kto odpowiada za przestępstwa?
Według zestawienia, najwięcej ataków przemocy w minionym półroczu zaobserwowano w podparyskim departamencie Seine-Saint-Denis. Jest on w aż 75 procentach zamieszkały przez muzułmańską ludność imigranckiego pochodzenia. Wzorst odnotowano rówież na obszarach wiejskich i terytoriach zamorskich.
Czytaj też:
Nielegalni imigranci na granicy. Litewskie służby: Padł nowy rekordCzytaj też:
Szariat na poletku doświadczalnym