Były prezydent USA został przyjęty na oddział intensywnej terapii University of California Irvine Medical Center z powodu infekcji dróg moczowych, która rozprzestrzeniła się do krwioobiegu. Pobyt na OIOMie nie był podyktowany złym stanem zdrowia Clintona, ale chęcią zadbania o prywatność i bezpieczeństwo polityka.
Leczenie prezydenta
Pacjent otrzymał dożylnie antybiotyki i płyny. Jak twierdzą zajmujący się nim lekarze, organizm 75-letniego polityka dobrze reaguje na leki. Jeśli nic się nie zmieni, Clinton opuści szpital w ciągu kilku dni.
Rzecznik Clintona, Angel Urena przekazał, że były prezydent jest "w dobrym nastroju", rozmawia z rodziną i personelem, i według opiekującym się nim medyków, chodził o własnych siłach.
"We wtorek wieczorem prezydent Clinton został przyjęty do Centrum Medycznego UCI w celu leczenia infekcji niezwiązanej z COVID-19. Jest w dobrym nastroju i niesamowicie wdzięczny lekarzom, pielęgniarkom i personelowi, który zapewnia mu doskonałą opiekę" – przekazał Urena.
Lekarze byłego prezydenta stwierdzili, że infekcje urologiczne są bardzo powszechne u osób starszych i można je łatwo leczyć, chociaż mogą także szybko przenosić się do krwiobiegu. Clinton będzie otrzymywał dożylnie antybiotyki do piątku, kiedy prawdopodobnie przejdzie na antybiotyki doustne. Lekarze przekazali, że jego parametry życiowe są stabilne.
75 -letni Clinton przeszedł w 2004 roku czterokrotną operację pomostowania aortalno-wieńcowego, a w 2010 roku wprowadzono do jego organizmu dwa stenty, aby otworzyć jedną tętnicę. Jego lekarze podkreślili, że obecna hospitalizacja nie jest związana z sercem ani z COVID-19.
Czytaj też:
Były prezydent USA miał uświetnić start nowej inicjatywy Tuska. Nie przybędzie - "prozaiczny powód"Czytaj też:
Bill Clinton chwali Polskę. "Cały świat was podziwia"