Wzywano do obrony wolności, której, zdaniem mówców na wiecu, rząd pozbawił Czechów. Uczestnicy nie nosili maseczek ochronnych i nie respektowali dystansu społecznego, ale obecny na miejscu przedstawiciel władz miasta nie dopatrzył się powodu do rozwiązania demonstracji.
Przemawiający utrzymywali, że działania państwa prowadzą do zniszczenia demokracji i totalitaryzmu. Mówiono też, że zgromadzenie przypomina rok 1989, gdy manifestacja studentów 17 listopada rozpoczęła upadek komunizmu. Wzywano do obywatelskiego nieposłuszeństwa i porównywano środki przeciwepidemiczne do reżimu nazistowskiego, a oddzielanie nieszczepionych od pozostałych członków społeczeństwa - do prześladowania Żydów w czasie II wojny światowej.
W tłumie uczestników widoczne były flagi Czech i Unii Europejskiej, ale te drugie były przekreślone. Na transparentach można było przeczytać hasła: „ Nieposłuszeństwo jest podstawą wolności”, „Kto sieje wiatr, zbiera burzę”.
Rekordowy wzrost zakażeń
W Czechach w środę odnotowano najwyższy dzienny wzrost zakażeń SARS-CoV-2 od początku pandemii. We wtorek laboratoria potwierdziły 22 479 nowych przypadków, poinformowało ministerstwo zdrowia. W szpitalach jest 4425 pacjentów.
Rekordowy dotąd wzrost 17 778 zakażeń odnotowano na początku styczniu br. Łącznie od początku pandemii w Czechach SARS-CoV-2 stwierdzono u 1 930 214 osób. Zmarło 31 709 osób. We wtorek przybyło 27 zgonów.
Eksperci zwracają uwagę, że ta liczba może się zmienić w ciągu dnia, gdy napłyną kolejne dane.
W szpitalach jest 4425 pacjentów, najwięcej od połowy kwietnia br. 661 osób jest na oddziałach intensywnej terapii i musi korzystać z aparatury wspomagającej oddychanie. W związku z rosnącą liczbą zachorowań szpitale ograniczają planowe zabiegi i organizują dodatkowe oddziały dla chorych na Covid-19.
Pogarszająca się od początku września sytuacja epidemiczna była tematem posiedzenia rządu w poniedziałek wieczorem, ale członkowie ustępującego gabinetu Andreja Babisza nie podjęli decyzji zaostrzających obowiązujące restrykcje. Rząd ma obradować w czwartek. Można się spodziewać odejścia od testów antygenowych, które dotąd potwierdzają brak zakażenia koronawirusem, na rzecz droższych testów PCR. Babisz w poniedziałek nie wykluczył daleko idących ograniczeń dla osób niezaszczepionych.
Czytaj też:
Fatalna sytuacja w Austrii. OIOM-y zapowiadają selekcję pacjentówCzytaj też:
Coraz gorsza sytuacja epidemiczna we Francji. Rząd nie planuje dodatkowych obostrzeń