Na twitterowym profilu amerykańskiej stacji CBS News pojawił się wpis, który informuje o gromadzeniu się rosyjskich wojsk na pozycjach do ataku na ukraińską granicę. Doniesienia mają pochodzić od jednego z amerykańskich urzędników. Również wyrzutnie rakiet miały zostać przetransportowane bliżej granicy.
"CBS News dowiedziało się, że według amerykańskiego urzędnika, niektóre rosyjskie jednostki opuściły swoje miejsca zbiórek i zaczęły przemieszczać się na pozycje do ataku. Niektóre wyrzutnie artylerii dalekiego zasięgu i wyrzutnie rakiet zostały również przeniesione na stanowiska strzeleckie" – czytamy na profilu stacji.
"Według amerykańskiego urzędnika niektóre rosyjskie jednostki opuściły swoje miejsca koncentracji i zaczynają przesuwać się na "pozycje do ataku”. Ten ruch oznacza zmianę w stosunku do pozycji jednostek z niedzieli, kiedy niektóre oddziały opuściły co prawda miejsca zbiórek, ale nie zajęły jeszcze pozycji, które można by uznać za pozycje bojowe" – czytamy na portalu stacji.
Przygotowania do wojny
Podczas gdy Biały Dom wciąż podkreśla, że droga dyplomatycznego rozwiązania konfliktu pozostaje dla Moskwy otwarta, źródła w amerykańskim rządzie poinformowały CBS News w niedzielę, że administracja Joe Bidena przygotowuje się do wycofania całego personelu rządowego USA z Kijowa. Ewakuacja dyplomatów ma zostać zakończona do wtorku.
Sojusznicy Ameryki z NATO w Europie nadal pracują nad wypracowaniem dyplomatycznego porozumienia z Kremlem. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przebywał w poniedziałek z wizytą w Kijowie, aby porozmawiać z prezydentem Wołodymirem Zełenskim, a we wtorek uda się do Moskwy. Przed swoimi spotkaniami kanclerz powiedział, że rząd Putina musi pokazać „natychmiastowe oznaki” deeskalacji, aby przekonać Zachód, że wielokrotne zapewnienia Moskwy co do braku jakiegokolwiek planu ataku na Ukrainę mają racjonalną podstawę.
Rosyjskie żądania
Kreml zażądał od NATO gwarancji, że nie przyjmie nowych członków wzdłuż zachodnich granic swojego kraju — a co najważniejsze, że Ukraina nigdy nie dołączy do zachodniego sojuszu wojskowego. Przywódcy USA i NATO wykluczyli jakąkolwiek taką obietnicę, ale ambasador Ukrainy w Londynie wywołał w poniedziałek lawinę spekulacji, sugerując, że jego kraj mógłby zgodzić się przynajmniej na wstrzymanie swoich ambicji co do członkostwa w NATO.
Uwagi ambasadora Wadyma Prystajki szybko sprostował zarówno sam dyplomata, jak i jego szefowie w Kijowie, podkreślając dążenie do członkostwa w NATO jako fundament ukraińskiej polityki zagranicznej.
Czytaj też:
"Konflikt zbrojny jest możliwy". Jan Parys: Przed Rosją są dwie możliwościCzytaj też:
Gen. Skrzypczak: Ukraina jest gotowa. Putin o tym wie