O sprawie jako pierwszy informował portal telewizji CBS News. Serwis, powołując się na swoje źródła, wskazuje, że prezydent Chin nie skorzysta z zaproszenia na uroczystość, która odbędzie się 20 stycznia 2025 roku na Kapitolu w Waszyngtonie.
Chińskie władze przyzwyczajone do tradycyjnego protokołu
Do tej pory zarówno ambasada Chin, jak i współpracownicy Donalda Trumpa nie odnieśli się do tych informacji.
Jak podają źródła CBS News, które mają być zaznajomione z planami Pekinu, strona chińska przyjęła zaproszenie ze strony amerykańskiego prezydenta elekta z zaskoczeniem, ponieważ jest przyzwyczajona do ścisłego przestrzegania protokołu dyplomatycznego.
Zgodnie bowiem ze standardową praktyką uroczystości, udział weźmie ambasador Chin wraz z małżonką.
"Światowi przywódcy ustawiają się w kolejce"
Przyszła rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała niedawno, że "światowi przywódcy ustawiają się w kolejce, by spotkać się z prezydentem Trumpem”.
Jak zaznaczyła Leavitt, głowy państwa zdają sobie sprawę, że Donald Trump wkrótce wróci do władzy, a jego prezydentura będzie oznaczała przywrócenie pokoju na świecie "poprzez amerykańską siłę".
Według amerykańskich mediów niewykluczone jest, że zaproszenie na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa otrzymał również premier Węgier Viktor Orban. Nie było jednak oficjalnego potwierdzenia tej wiadomości, ani ze strony przedstawicieli Białego Domu, ani administracji w Budapeszcie.
Kilka dni temu premier Węgier spotkał się w USA z Donaldem Trumpem i Elonem Muskiem. W spotkaniu uczestniczył również kongresmen Michael Waltz, który w administracji Trumpa będzie doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego. Panowie rozmawiali w domu prezydenta elekta w Mar-a-Lago na Florydzie. Orban poinformował o tym na platformie społecznościowej X.
– Mogę powiedzieć z całą pewnością, że kiedy nowy prezydent USA obejmie urząd, świat przejdzie ogromny punkt zwrotny – podkreśla Orban w rozmowie z węgierskim radiem Kossuth.
Czytaj też:
Rzecznik Kremla chwali Trumpa. "Słowa w pełni zgodne z naszym stanowiskiem"Czytaj też:
Trump może zaatakować Iran. "Rozważa dwie opcje"