Rzecznik Kremla chwali Trumpa. "Słowa w pełni zgodne z naszym stanowiskiem"

Rzecznik Kremla chwali Trumpa. "Słowa w pełni zgodne z naszym stanowiskiem"

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło: PAP/EPA
Rosja popiera krytykę użycia amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu do ataków wewnątrz Rosji, wyrażoną przez Donalda Trumpa – powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.

Prezydent elekt USA Donald Trump w wywiadzie dla magazynu "Time" skrytykował ukraiński ostrzał celów w Rosji przy użyciu amerykańskich rakiet.

– To szaleństwo. Kompletnie nie aprobuję ostrzału rakietowego sięgającego setek mil w głębi Rosji. (...) Dlaczego to robimy? Tylko eskalujemy wojnę i wszystko pogarszamy. Nie powinno być na to zgody – stwierdził.

Rzecznik Kremla pytany o słowa Trumpa powiedział dziennikarzom, że są "w pełni zgodne z naszym stanowiskiem". – To znaczy, że nasze wizje powodów eskalacji pokrywają się. I oczywiście nam się to podoba – podkreślił.

Zastrzegł, że jest za wcześnie, aby przewidzieć, jakie decyzje Trump może podjąć po swojej inauguracji. – Czas pokaże. Poczekajmy na moment, gdy prezydent elekt zajmie miejsce w Gabinecie Owalnym – dodał Pieskow.

Jak zakończyć wojnę? Trump rozważa trzy scenariusze

Agencja Reutera podała na początku grudnia, że Donald Trump rozważa obecnie trzy plany wobec Ukrainy, wybierając spośród opcji, którymi dysponuje jego zespół, w tym jedną zaproponowaną przez przyszłego wiceprezydenta, J.D. Vance'a.

Reuters ustalił, że obok planu Vance'a Trump rozważa propozycję autorstwa Keitha Kellogga, którego zaproponował jako swojego asystenta i specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji. Trzeci scenariusz opracował Richard Grenell, dyrektor wywiadu narodowego USA podczas pierwszej prezydentury Trumpa.

O ile plan Grenella nie jest znany, to Kellogg proponuje zawieszenie broni, zamrożenie linii frontu i powstanie strefy zdemilitaryzowanej.

Ukraina nie ma co liczyć na wejście do NATO

W ocenie Reutersa wszystkie trzy plany zawierają pewne wspólne elementy, w tym wykluczenie członkostwa Ukrainy w NATO. Zdaniem agencji wdrożenie tych propozycji w życie będzie oznaczać, że "duże obszary Ukrainy znalazłyby się w rękach Rosji".

Doradcy Trumpa chcieliby zmusić Moskwę i Kijów do negocjacji za pomocą kija i marchewki. Zamierzają między innymi wstrzymać pomoc wojskową dla Kijowa, jeśli ten nie zgodzi się na rozmowy pokojowe, i jednocześnie zwiększyć pomoc, jeśli prezydent Rosji Władimir Putin odmówi podjęcia negocjacji.

Podczas kampanii wyborczej Trump wielokrotnie obiecywał, że zakończy trwającą prawie trzy lata wojnę w ciągu 24 godzin, ale nie zdradził, w jaki sposób. Analitycy i byli urzędnicy ds. bezpieczeństwa narodowego wyrażają poważne wątpliwości, czy Trump będzie w stanie wywiązać się z tej obietnicy ze względu na złożoność konfliktu.

Czytaj też:
Trump chce rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie. USA się nie zaangażują

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Time / TASS / Reuters
Czytaj także