Wojna na Ukrainie. Zaskakująca decyzja Kazachstanu

Wojna na Ukrainie. Zaskakująca decyzja Kazachstanu

Dodano: 
Prezydent Kazachstanu Kasim-Żomart Tokajew i prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Kazachstanu Kasim-Żomart Tokajew i prezydent Rosji Władimir Putin Źródło:PAP/EPA
Rząd w Nur-Sułtanie odmówił Rosji pomocy wojskowej i uznania separatystycznych republik Doniecka i Ługańska. Stanowisko Kazachstanu poparły Stany Zjednoczone.

Stacja NBC News podała, że Kazachstan, jeden z najbliższych sojuszników Rosji i jej sąsiad z południa, odrzucił prośbę o zaangażowanie swoich wojsk w ofensywę na Ukrainie. Ponadto władze tej byłej sowieckiej republiki stwierdziły, że nie uznają prorosyjskich separatystycznych republik Doniecka i Ługańska, które stały się pretekstem dla rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.

Przypomnijmy, że prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w poniedziałek uznanie przez Rosję Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁNR) i Donieckiej Republiki Ludowej (DNR) za niepodległe państwa. Przywódcy obu republik podpisali z Moskwą porozumienie o wzajemnej pomocy wojskowej.

Zaskakująca decyzja sojusznika Rosji spotkała się z poparciem Stanów Zjednoczonych.

"Cieszymy się z decyzji władz Kazachstanu, że nie uznają one LPR i DRL. Z zadowoleniem przyjmujemy również odmowę Kazachstanu wysłania swoich sił do przyłączenia się do wojny Putina na Ukrainie” – napisano w oświadczeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.

Sojusznik Rosji

Decyzja jest tym bardziej niespodziewana, że jeszcze w styczniu tego roku rosyjskie siły pomagały władzom Kazachstanu w tłumieniu protestów przeciwko podwyżce cen gazu i paliw.

Protesty w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia i początkowo były związane z dwukrotną podwyżką cen gazu LPG, lecz z czasem rozszerzyły się i nabrały charakteru politycznego. W Ałmaty i na południu kraju doszło do masowych aktów agresji i wandalizmu, demonstracje przerodziły się w starcia ze służbami mundurowymi. Władze ogłosiły, że doszło do próby zamachu stanu z udziałem "uzbrojonych bojowników". Wprowadzono stan wyjątkowy, a policji i wojsku rozkazano strzelać do manifestantów bez ostrzeżenia. Po kilku dniach władze ogłosiły, że w kraju przywrócono spokój.

Na prośbę Tokajewa do Kazachstanu 6 stycznia przybył ponad dwutysięczny kontyngent wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), składający się głównie z żołnierzy rosyjskich, ale także armeńskich, białoruskich, kirgiskich i tadżyckich. Ich zadaniem była ochrona kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych.

Wojna na Ukrainie

Wojna ukraińsko-rosyjska rozpoczęła się w czwartek rano po tym, jak prezydent Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik w Donbasie, podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

W nocy z piątku na sobotę stolica Ukrainy znalazła się pod ciężki ostrzałem rosyjskich rakiet. Atak został odparty, ale ukraiński MSZ ostrzega mieszkańców przed walkami na ulicach miastach.

Czytaj też:
"Nie złożymy broni". Zełenski opublikował nagranie z Kijowa
Czytaj też:
Sky News: Zachód zmienia zdanie. Będą dostawy broni na Ukrainę
Czytaj też:
Kijów: Rosjanie trafili rakietą w wielopiętrowy budynek mieszkalny

Źródło: NBC News
Czytaj także