Scholz poinformował, że Niemcy gwałtownie zwiększą swoje wydatki na obronę do ponad 2 proc. PKB. To efekt rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która trwa od czwartku.
Wcześniej Berlin ogłosił wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2, a także zgodził się wysłać broń na Ukrainę, choć dotąd mocno się temu opierał, za co spadła na niego fala krytyki.
100 mld dolarów na wojsko tylko w tym roku
– Będziemy musieli więcej inwestować w bezpieczeństwo naszego kraju, aby chronić wolność i demokrację – powiedział Scholz podczas nadzwyczajnego posiedzenia Bundestagu. Jak dodał, rząd zdecydował, żeby tylko w tym roku przeznaczyć na inwestycje wojskowe 100 mld euro. Dla porównania, cały budżet obronny Niemiec wyniósł w 2021 roku 47 mld euro.
Scholz stwierdził też, że Niemcy muszą działać szybko, aby zmniejszyć swoją zależność od Rosji jako dostawcy energii.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że Niemcy od dawna opierają się presji ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów sojuszniczych, aby zwiększyć wydatki na obronę do 2 proc. PKB. Według NATO, w 2021 roku Berlin wydał na wojsko 1,53 proc. swojego PKB.
Scholz: Odpowiadamy na agresję Putina
W sobotę pojawiła się informacja, że Niemcy dostarczą ukraińskim siłom zbrojnym 1000 sztuk broni przeciwpancernej i 500 rakiet przeciwlotniczych Stinger. – Innej odpowiedzi na agresję Putina być nie może – stwierdził Scholz, zapowiadając, że Rosja "wkrótce odczuje wysoką cenę, jaką musi zapłacić za wojnę".
Kanclerz RFN podkreślił też, że jego rząd zastrzega sobie prawo do nakładania dalszych sankcji na Moskwę "bez żadnego trybu".
Czytaj też:
Wystąpienie kanclerza Niemiec. Duda komentuje: Ważny krokCzytaj też:
Borrell: UE powinna sfinansować broń i paliwo dla bohaterskiej Ukrainy