Rosyjski żołnierz strzelił w twarz 11-letniej dziewczynce

Rosyjski żołnierz strzelił w twarz 11-letniej dziewczynce

Dodano: 
11-latka została postrzelona przez rosyjskiego żołnierza podczas ewakuacji z Mariupola, na wschodzie Ukrainy.
11-latka została postrzelona przez rosyjskiego żołnierza podczas ewakuacji z Mariupola, na wschodzie Ukrainy. Źródło:CNN
11-latka z Mariupol została ranna kiedy wraz z rodziną uciekała na wschód Ukrainy. Żołnierze ostrzelali samochód, którym jechała dziewczynka.

Dziewczyna została ranna 16 marca, kiedy po kilku tygodniach walk w mieście, razem z mamą, siostrą i babcią uciekała z ogarniętego wojną Mariupolu.

Samochód ostrzelano podczas ucieczki z Mariupola

Jak relacjonuje matka dziewczynki Elena Uralova, rodzina uciekła wsiadając do samochodu z dwoma obcymi mężczyznami, którzy także wyjeżdżali z miasta.

Około południa, w punkcie kontrolnym koło Wasylówki (obwód zaporoski) rosyjscy żołnierze zaczęli bez ostrzeżenia strzelać do samochodu, którym podróżowała rodzina Uralovej. Wówczas kierowca stanął, a pasażerowie wyszli z samochodu podnosząc ręce. Wtedy matka 11-latki zorientowała się, że jej młodsza córka została ranna.

Jak relacjonuje kobieta, kiedy rosyjscy żołnierze zauważyli, że postrzelili dziecko, udzielili dziewczynce pierwszej pomocy i odesłali ją do pobliskiego szpitala, w okupowanym mieście Tokmak. Tam dziewczynka przeszła operację.

"Jej stan psychiczny jest zły"

Matka 11-latki opowiedziała dziennikarzowi CNN, że przed wojną jej córka ćwiczyła gimnastykę, była zdrowym i aktywnym dzieckiem. Obecnie dziewczynka ledwo chodzi.

Jak relacjonowała Uralova, kula, która trafiła jej dziecko, przeszła przez szczękę i trafiła w język. Dziecko ma uszkodzone struny głosowe i nie może głośno mówić.

W rozmowie z CNN lekarz zajmujący się dziewczynką zapewnił, że dziecko fizycznie wyzdrowieje, jednak psychicznie dziewczynka czuje się źle. – Boi się, płacze, obawia się różnych dźwięków – tłumaczył lekarz.

W placówce, w której znajduje się 11-latka, leczone są także niemowlęta, które – jak relacjonuje dziennikarz – kilka razy dziennie są przenoszone do schronów, ze względu na alarmy bombowe.

Putin wydał rozkaz do ataku

Pod koniec lutego prezydent Rosji Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Od 31 dni armia rosyjska ostrzeliwuje ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku wojny zginęło prawie 1000 cywilów, w tym ponad 120 dzieci. Miliony Ukraińców uciekły z kraju, najwięcej do Polski (2,2 mln).

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.Czytaj też:
"Trzy potężne eksplozje". Media: Wybuchy we Lwowie, są ranni
Czytaj też:
"Świetna robota". Premier Hiszpanii Pedro Sánchez chwali Polskę

Czytaj także