Brytyjskie media informowały dziś, że pracownicy brytyjskiego dworu zostali wezwani o godzinie 3:00 w nocy, aby pilnie stawili się na spotkanie. Wezwani pracownicy królewskich pałaców Windsor i Sandringham, a nawet szkockiego Balmoral.
Media spekulowały na temat stanu zdrowia 91-letniej królowej Elżbiety II oraz jej męża księcia Filipa, który w czerwcu skończy 96 lat. Po godzinie 11 pojawiło się oficjalne oświadczenie rodziny królewskiej z którego wynika, że sprawa ma związek z księciem Edynburga.
"Jego Królewska Wysokość Książę Edynburga postanowił, że od jesieni tego roku nie będzie już odbywać publicznych posiedzeń. Podejmując tę decyzję, książę ma pełne poparcie królowej" – czytamy w komunikacie. Jak dodano, książę Filip do sierpnia będzie uczestniczył w zaplanowanych spotkaniach, jednak nie będzie już przyjmował nowych zaproszeń.
W oświadczeniu czytamy również, że książę Edynburga jest członkiem lub patronem ponad 780 organizacji, z którymi będzie nadal związany, chociaż nie będzie już odgrywał aktywnej roli, uczestnicząc w spotkaniach. "Jej Królewska Mość będzie kontynuować pełen program oficjalnych spotkań z udziałem członków Rodziny Królewskiej" – poinformowano.