Irlandzka europosłanka potępia sankcje wobec Moskwy. "Dzielimy z Rosją kontynent"

Irlandzka europosłanka potępia sankcje wobec Moskwy. "Dzielimy z Rosją kontynent"

Dodano: 
Irlandzka europosłanka Clare Daly
Irlandzka europosłanka Clare Daly Źródło:Twitter
W trakcie debaty w Parlamencie Europejskim irlandzka posłanka Clare Daly w ostrych słowach sprzeciwiła się sankcjom wobec Rosji. Jej wypowiedź wywołała wiele kontrowersji.

Europosłanka Clare Daly komentowała w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim pomysł wprowadzenia kolejnych sankcji wobec Moskwy, w związku z konfliktem na Ukrainie. Irlandzka polityk jest jednym z niewielu przedstawicieli PE, którzy konsekwetnie sprzeciwiają się temu rozwiązaniu.

Przypomnijmy, że piąta runda unijnych sankcji wobec Moskwy zakłada m.in. wprowadzenie embarga na rosyjski gaz oraz zamrożenie aktywów kilku rosyjskich banków.

Daly: Im więcej broni pakuje się na Ukrainę, tym dłużej będzie trwać wojna

W swoim wystąpieniu Daly zwróciła się do przedstawiającego odwrotne do niej pomysły europosła z Bułgarii Angela Dzhambazki. – Historia pokazuje nam, że sankcje nie kończą konfliktu zbrojnego i nie przynoszą pokoju – mówiła irlandzka europoseł.

twitter

– One sprawiają, że ludzie cierpią, nie oligarchowie, ale zwykli ludzie. Ludzie w Rosji, w Europie. I nie pomogą (sankcje - red.) w ratowaniu życia ludzi (na Ukrainie - red.), bo im więcej broni pakuje się na Ukrainę, tym dłużej będzie trwać wojna i tym więcej Ukraińców zginie – podkreśliła dalej Daly.

– Koledzy, to może zabrzmieć radykalnie, ale odpowiedzią na wojnę nie jest wojna, ale pokój, a pokoju nie osiągniemy z użyciem lufy pistoletu, osiąga się go przez dyplomację, dialog – tłumaczyła polityk.

– Dzielimy z Rosją kontynent i usiądziemy z Rosją i będzie wynegocjowany pokój. A ta organizacja powinna promować go wcześniej, zamiast go opóźniać, doprowadzając do tego, że umrze więcej Ukraińców – stwierdziła Daly. – Wasze udawane współczuje jest puste, robi mi się od tego niedobrze jeśli mam być szczera – dodała europosłanka.

Putin wydał rozkaz do inwazji

24 lutego Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Inwazję rosyjskich wojsk poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
USA: Przekażemy Ukrainie broń, której potrzebuje
Czytaj też:
Kremlowski propagandysta "rzuca klątwę" na Zełenskiego. "Jesteś biesem"

Źródło: Twitter / express.co.uk
Czytaj także