Janša, który liczył na czwartą z rzędu wygraną, przyznał, że jego ugrupowanie doznało porażki, dodając jednak, że SDS zdobyła więcej głosów niż kiedykolwiek wcześniej.
– Wyniki są takie, jakie są. Gratulacje dla względnego zwycięzcy – powiedział Janša, zwracając się do swoich wyborców.
Wybory w Słowenii
Według wstępnych danych Ruch Wolności, który startował w wyborach po raz pierwszy, zdobył 34,34 proc. głosów, znacznie więcej niż oczekiwano, podczas gdy SDS uzyskała 23,83 proc. Dane zaprezentowano w oparciu o 98,20 proc. zliczonych karty do głosowania.
Taki wynik dałby Ruchowi Wolności, który prowadził kampanię na rzecz przejścia na zieloną energię, otwartego społeczeństwa i rządów prawa, 40 mandatów w 90-osobowym parlamencie. Z kolei SDS zdobyłoby 28 mandatów.
Jak podała centralna komisja wyborcza, frekwencja w głosowaniu, w którym mogło wziąć udział około 1,7 miliona obywateli małego alpejskiego kraju, który jest członkiem Unii Europejskiej i sojuszu wojskowego NATO, wyniosła 68 proc.
Jak wskazują eksperci, Ruch Wolności utworzy rząd najprawdopodobniej w koalicji z lewicowymi socjaldemokratami i innymi partiami lewicowymi, które obecnie mają łącznie 12 mandatów w parlamencie.
Nowe twarze w polityce
– Największym zwycięzcą jest oczywiście Ruch Wolności – powiedział Peter Merše, analityk polityczny cytowany przez CNN. – Słowenia po raz kolejny eksperymentuje z nowymi twarzami, z ludźmi, o których wcześniej prawie nie słyszeliśmy – dodał.
Ruchem Wolności, który powstał w zeszłym roku, kieruje Robert Golob, były dyrektor państwowej firmy energetycznej, która uruchomiła projekty zielonej energii. 55-letni Golob podziękował swoim świętującym wyborcom za historyczną frekwencję za pośrednictwem łącza wideo.
Janša, 63-letni polityk, który spierał się z Brukselą o wolność mediów i był oskarżany przez przeciwników o podważanie standardów demokratycznych, czemu gorąco zaprzeczał, powiedział, że nowy rząd stanie przed wieloma wyzwaniami i ma nadzieję, że stanie na wysokości zadania.
Czytaj też:
Premierzy w Kijowie. Janez Janša dziękuje MorawieckiemuCzytaj też:
Delegacja z Morawieckim i Kaczyńskim jest już w Kijowie. "To dlatego tu jesteśmy"