To kolejna taka próba komunistycznego reżimu. Ostatni test rakiety balistycznej był nieudany, pocisk eksplodował kilka minut po starcie. Głos wtedy zabrał Donald Trump. – W bardzo młodym wieku zdołał przejąć władzę. Wielu ludzi na pewno próbowało odebrać mu tę moc, niezależnie od tego, czy to był jego wujek czy ktokolwiek inny. I był w stanie to zrobić. Oczywiście, jest niezłym cwaniaczkiem – mówił o Kim Dzong Unie prezydent USA. – Mamy jednak sytuację, która trwa od długiego czasu i nie możemy – po prostu nie możemy pozwolić na to, żeby ona trwała dalej – dodał. Trump powiedział także, że „w odpowiednich okolicznościach” byłby skłonny spotkać się z przywódcą Korei Północnej w celu zahamowania napięć związanych programem nuklearnym Korei Północnej.
Działania Pjongjangu spotkały się wtedy również z natychmiastową reakcją Korei Południowej, która określiła je jako prowokacyjne i naruszające rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także stanowiące poważne zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa na świecie. Test rakiety balistycznej skrytykowała także Japonia, a Chiny miały zażądać od Korei Północnej wstrzymania prób nuklearnych, pod groźbą nałożenia sankcji.
Należy też dodać, że to pierwsza próba wystrzelenia takiego pocisku od czasu, kiedy prezydentem Korei Południowej został Moon Jae-in, który deklaruje chęć dialogu z Koreą Północną.
Czytaj też:
Korea Północna testuje cierpliwość Zachodu. Odbyła się kolejna próba rakietowa