Melnyk żegna się z Berlinem. "Połączenie miłości z nienawiścią"

Melnyk żegna się z Berlinem. "Połączenie miłości z nienawiścią"

Dodano: 
Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech
Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech Źródło:PAP / CLEMENS BILAN
Łączą mnie z tym krajem bliskie relacje, które czasami ocierają się o "Hassliebe", czyli połączenie miłości z nienawiścią – mówi o Niemczech ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk.

W ubiegł weekend prezydent Ukrainy Wołodymy Zełenski odwołał pięciu ambasadorów, w tym Adrija Melnyka, który był reprezentantem kraju w Niemczech.

Tym samym potwierdziły się doniesienia niemieckiego "Bilda" z początku tygodnia, który informował, że Melnyk straci swoją funkcję. Według Niemców, dyplomata ma wrócić do Kijowa i najprawdopodobniej obejmie funkcję wiceministra spraw zagranicznych.

Melnyk o trudnej miłości do Niemiec

W rozmowie z dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" dyplomata podkreślił, że jemu oraz jego bliskim "nie jest łatwo pożegnać się z Niemcami", które "pozostaną w ich sercach".

– Byłem dwa razy na placówce w Niemczech, łączą mnie z tym krajem bliskie relacje, które czasami ocierają się o "Hassliebe", czyli połączenie miłości z nienawiścią – przyznał Melnyk.

Tymczasem "FAZ" przypomina ostatnie spięcie na linii Warszawa-Kijów w związku z wypowiedzią ambasadora na temat Stepana Bandery i sugeruje, że wcześniejsze odwołanie dyplomaty z placówki to także gest w stronę Polski.

Kontrowersyjny dyplomata

Melnyk znany jest z ostrych wypowiedzi i wielokrotnie wywoływał kontrowersje – m.in. atakując kanclerza Olafa Scholza czy broniąc Stepana Bandery. Stanowisko ambasadora w Niemczech pełnił od ośmiu lat.

Pod koniec czerwca ambasador w rozmowie z dziennikarzem Tilo Jungiem komentował historyczne spory na linii Polska-Ukraina, dotyczące Bandery. To właśnie Bandera przewodził jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, dowodzona przez Romana Szuchewycza – Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za czystki etniczne na ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej w latach 40. XX wieku.

Melnyk podkreślał, że Bandera nie był masowym mordercą, a Ukraińcy byli prześladowani w II RP "w sposób, który trudno sobie wyobrazić". Mówił, że Polska była dla Ukraińców w tamtym czasie "takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR".

Czytaj też:
Rzeź Wołyńska. Kasprzyk: Nie chodzi o zemstę. Chodzi o pamięć i prawdę
Czytaj też:
Media: Zełenski z ważnym gestem wobec Polaków

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także