Lambrecht: Zbliżamy się do granicy. Bundeswehra musi gwarantować obronę Niemiec i NATO

Lambrecht: Zbliżamy się do granicy. Bundeswehra musi gwarantować obronę Niemiec i NATO

Dodano: 
Christine Lambrecht, minister obrony narodowej Niemiec
Christine Lambrecht, minister obrony narodowej Niemiec Źródło:PAP/EPA / MARTIN DIVISEK
Zbliżamy się do granicy tego, co możemy dostarczyć z Bundeswehry na Ukrainę – mówi niemiecka minister obrony Christine Lambrecht.

Kwestia zakresu dostaw broni z Niemiec jest jednym z bardziej kontrowersyjnych aspektów pomocy Zachodu dla Ukrainy.

W połowie lipca rząd w Berlinie opublikował pełną listę systemów uzbrojenia i sprzętu wojskowego dostarczonego Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. W zestawieniu przekazanej już pomocy znalazło się 38 pozycji, a na liście planowanych dostaw 25 kolejnych.

Ukraińskie źródła rządowe wskazują jednak, że Berlin nie wywiązał się ze wszystkich obietnic. Na początku lipca obiecał dostarczenie na Ukrainę broni o wartości 675 mln euro. Dotychczas dostarczono broń o wartości 269 mln euro, co stanowi około. 40 proc. wspomnianej kwoty.

Lambrecht: Zbliżamy się do granicy

Niemiecki dziennik „Die Welt” podał tymczasem niekorzystne dla Kijowa informacje. Otóż niemiecka minister obrony Christine Lambrecht oświadczyła, że możliwości sił zbrojnych jej kraju w zakresie dostarczania broni na Ukrainę są już na wyczerpaniu.

– Muszę przyznać jako minister obrony, że zbliżamy się do granicy tego, co możemy dostarczyć z Bundeswehry (...) Bundeswehra powinna być w stanie zagwarantować obronę narodową i obronę NATO – powiedziała Lambrecht.

Polityk dodała jednak, że ma także „optymistyczne prognozy”, dotyczące możliwie szybkiej wymiany sprzętu wojskowego z Grecją, na której skorzystałaby Ukraina. Grecko-niemiecka umowa zakłada, że Berlin dostarczy Atenom pojazdy pancerne, a w zamian Ateny przekażą na Ukrainę swój sprzęt produkcji radzieckiej.

Ograniczona ofensywa na froncie chersońskim

Potwierdzają się natomiast doniesienia o ograniczonych działaniach ofensywnych strony ukraińskiej na froncie południowym.

Armia Ukrainy zaatakowała we wtorek w trzech miejscach. Brytyjski wywiad ocenił w swoim raporcie, że prawdopodobnie mamy do czynienia z początkiem ukraińskiej ofensywy na południu kraju. W przekazanej narracji celem działań militarnych jest odbicie okupowanych przez Rosjan obwodów: chersońskiego i zaporoskiego.

Eksperci i same dowództwo ukraińskie studzą jednak zapał mediów, wskazując, że nie mamy do czynienia z formułą „Blitzkriegu”, lecz próbą stopniowego wypychania Rosjan z pozycji zajętych na południu. Siły ukraińskie zintensyfikowały ostrzał artyleryjski na całej długości południowej linii frontu. Skutecznie niszczony jest rosyjski łańcuch zaopatrzenia, co ma utrudnić sprowadzenie odwodów. Kilka małych miejscowości zostało odbitych przez Ukraińców.

Ukraina działa powoli, ale planowo

Strona ukraińska studzi emocje ośrodków medialnych i tłumaczy, że żołnierze prowadzą ofensywę dostosowaną do możliwości armii.

– Zgodnie z decyzją wojskowych w bardzo ograniczony sposób komentujemy te wydarzenia – zastrzegł doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, zaznaczając, że armia ukraińska nie działa w obwodzie chersońskim szybko, lecz działa planowo.

Rosja wysłała na Ukrainę nowo sformowany trzeci korpus armii. Jak twierdzi Arestowycz, Kreml chciał uformować cztery nowe korpusy, a zdołał utworzyć tylko jeden. W jego ocenie to oznaka, że armia rosyjska już się nie odbuduje.

W środę pojawiła się natomiast informacja, że Rosja otrzymała od Iranu dwa rodzaje dronów bojowych. Chodzi o Mohajer-6 i Shahed. Na razie mowa o pierwszych z setek maszyn.

Czytaj też:
Scholz: Niemcy dostarczają Ukrainie broń tak nową, że sami jej nie używają
Czytaj też:
Raport OSW: Pół roku obrony totalnej. Wnioski i warunki kontrofensywy

Źródło: Die Welt/wprost/ Reuters/ Polsat News/ Biełsat/ Politico
Czytaj także