Po nagłym zwolnieniu Jamesa B. Comey'a ze stanowiska szefa FBI, na początku czerwca prezydent USA Donald Trump poinformował na Twitterze, że na to stanowisko nominuje Christophera Wraya. Wray pracował wcześniej m.in. w administracji prezydenta George'a W. Busha, oraz w ministerstwie sprawiedliwości.
Podczas wczorajszego przesłuchania zapewniał, że nie ma żadnych związków z prezydentem Trumpem i nie został nominowany po to, aby zakończyć śledztwo ws. nieprawidłowości związanych z wyborami. – Nigdy nie pozwolę, by na pracę FBI wpływało coś innego niż fakty, prawo i poszukiwanie bezstronnej sprawiedliwości. Koniec i kropka (…) Jestem lojalny wobec konstytucji, rządów prawa i misji FBI – mówił podczas przesłuchania. – Zobowiązuję się być liderem, na jakiego FBI zasługuje i prowadzić biuro w sposób niezależny, tak by było ono źródłem dumy dla Amerykanów – dodał.
Zmiana na stanowisku szefa FBI
Donald Trump zwolnił Jamesa Comey’a z FBI, argumentując, że wziął w tej sprawie pod uwagę opinię prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa, który stwierdził, że Comey "nie jest w stanie skutecznie kierować" tą instytucją. Źródła z bliskiego otoczenie prezydenta USA, podawały, że konkretnym powodem zwolnienia był sposób prowadzenia śledztwa ws. używania przez byłą szefową amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton prywatnego serwera do korespondencji mailowej, w której padały poufne informacje.
Czytaj też:
Donald Trump wskazał kandydata na szefa FBICzytaj też:
Hillary Clinton: Gdyby nie list szefa FBI, byłabym dziś prezydentem