Szef powołanych przez Rosję kolaboracyjnych władz obwodu chersońskiego, na południu Ukrainy, Wołodymyr Saldo ogłosił "zorganizowane przemieszczenie ludności cywilnej" w regionie.
W komunikacie kolaboracyjnych władz podkreślono, że strona ukraińska "gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy" na Chersoń i istnieje niebezpieczeństwo zatopienia części terenów obwodu. Według Rosjan, Ukraińcy mają bowiem wysadzić zaporę Kachowskiej elektrowni wodnej.
Przedstawiciel lojalnych wobec Kijowa władz tego regionu – Jurij Sobolewski – określił oświadczenie okupantów w sprawie "ewakuacji" jako "paniczne" – podaje ukraiński portal Suspilne.
Rosyjskie siły w Chersoniu
Ukraińskie władze uważają, że w Chersoniu znajduje się duże nagromadzenie rosyjskich wojskowych i sprzętu. Już w połowie września ukraińskie służby podawały, że "Rosjanie próbują wzmocnić swoją obecność w Chersoniu".
Jak podają analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, 16 października Sztab Generalny Ukrainy potwierdził, że aktywność sił ukraińskich na południu kraju spowodowała, że Rosjanie rozpoczęli ewakuację pracowników i mienia administracji z Chersonia na Krym.
13 października kolaboranccy przedstawiciele anektowanej części obwodu chersońskiego poinformowali, że Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę na Chersoń, i zwrócili się do Moskwy o pomoc w zorganizowaniu ewakuacji ludności. Z kolei według przedstawiciela tzw. Ługańskiej Milicji Ludowej wojska ukraińskie przygotowują natarcie w kierunku Kreminnej i Swatowego, które ma nastąpić w dniach 18–20 października – czytamy w analizie OSW.
Czytaj też:
Rosja rozszerza parasol nuklearny o anektowaną część UkrainyCzytaj też:
Prof. Szeremietiew: To bardzo oszczędna kontrofensywa, ale układa się w pewien obraz