Minister obrony Niemiec zwróciła się do szefa resortu finansów, wzywając go do "natychmiastowego przeznaczenia znacznych środków budżetowych" na zakup nowej amunicji dla Bundeswehry.
Portal Politico dotarł do listu, w którym Lindner odrzucił prośbę Lambrecht. Pismo w imieniu ministra finansów wysłał sekretarz stanu w resorcie Steffen Saebisch, który dość cynicznym tonem stwierdził, że Lambrecht podczas debat budżetowych prowadzonych w ciągu ostatnich kilku miesięcy nigdy nie wspominała o konieczności zakupu dodatkowej amunicji.
Argumentował również, że zdaniem przedstawicieli niemieckiej zbrojeniówki powolna dostępność amunicji i sprzętu "nie jest spowodowana brakiem środków budżetowych, ale skomplikowanym, częściowo nieprzejrzystym i niespójnym planowaniem i biurokracją".
Amunicji wystarczy na kilka godzin walki?
Jak podkreśla Politico, braki w magazynach Bundeswehry były znane od czasu objęcia urzędu przez Lambrecht w grudniu ubiegłego roku, ale nasiliły się dopiero, gdy Niemcy zaczęły przekazywać broń Ukrainie.
Bezczynność minister obrony wywołała palące pytania dotyczące jej przywództwa – nie tylko ze strony opozycji, ale także z szeregów koalicyjnego rządu – w kluczowym momencie, w którym Niemcy pretendują do zwiększenia swojej roli wojskowej w Europie.
Według doniesień medialnych, w przypadku niektórych systemów uzbrojenia Niemcy mogą mieć amunicję tylko na kilka godzin walki, gdyby wybuchła wojna.
Niemcy oferują Polsce baterie Patriot
Po tym, jak 15 listopada w Przewodowie doszło do wybuchu rakiety i śmierci dwóch osób, Niemcy zaoferowały Polsce wsparcie w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej systemami przeciwrakietowymi Patriot.
Szef MON Mariusz Błaszczak najpierw oświadczył, że z satysfakcją przyjął ofertę Berlina i że zaproponuje, by Patrioty stanęły przy granicy z Ukrainą. Jednak dwa dni później minister zmienił zdanie, informując, że proponowane Polsce systemy Niemcy powinny przekazać Ukrainie.
Czytaj też:
Stoltenberg i Scholz o niemieckich Patriotach dla Polski