Informację o przyznaniu się do winy agencja miała potwierdzić w dwóch źródłach Jak podano w komunikacie, partner greckiej polityk miał przyznać się do "przyjmowania łapówek w zamian za lobbowanie na rzecz Kataru w Parlamencie Europejskim".
Jednocześnie w mediach pojawiły się spekulacje, że wyznanie mężczyzny nie jest prawdziwe i ma służyć jedynie odwróceniu uwagi od zarzutów dla Evy Kaili.
Afera w PE
W ostatnich dniach w europarlamencie wybuchła prawdopodobnie największa afera korupcyjna w historii. Eva Kaili, jedna z wiceprzewodniczących PE, została w piątek aresztowana przez belgijską policję i oskarżona o udział w grupie przestępczej i prawnie brudnych pieniędzy.
Socjalistka jest podejrzana o nielegalny lobbing na rzecz Kataru, gospodarza tegorocznego mundialu. W związku z tą sprawą Kaili została wykluczona z partii PASOK, a przewodnicząca PE Roberta Metsola zawiesiła jej uprawnienia.
Teraz mediom przekazano informację o odwołaniu Kaili ze stanowiska wiceprzewodniczącej Europarlamentu. Decyzję europosłowie podjęli niemal jednomyślnie. 625 osób było za odwołaniem socjalistki, 1 polityk przeciw, a 2 wstrzymały się od głosu.
Długotrwały proceder
Jak wskazał w jednym z wywiadów europoseł PiS Bogdan Rzońca, afera dotyczy polityków związanych z socjalistami. Same działania korupcyjne musiał zaś trwać miesiącami.
– Trzeba zwrócić uwagę, że ten cały proceder korupcyjny dotyczy partii czy grupy politycznej, która odgrywa ogromną rolę w Europie i w Parlamencie Europejskim. Bo wszystkie te osoby, które miały przeszukania w swoich domach, które są w areszcie, to osoby powiązane z socjalistami. Socjaliści to druga grupa polityczna po EPP [Europejskiej Partii Ludowej - przyp. red.] w Parlamencie Europejskim – komentował Rzońca na antenie Polskiego Radia 24.
Czytaj też:
Jaki w PE: Nie zauważyliście reklamówek z Kataru we własnych szeregachCzytaj też:
"Demokracja jest atakowana". Metsola o aferze korupcyjnej w PE